*Ukraina potrzebuje Europy, a Europa potrzebuje Ukrainy - oświadczył przewodniczący PE Martin Schulz po spotkaniu z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Obaj politycy ocenili, że ułaskawienie Jurija Łucenki to krok w dobrą stronę, za którym powinny nastąpić następne. *
Kwestia Ukrainy była jednym z głównych tematów oświadczeń dla prasy po spotkaniu obu polityków w piątek w Belwederze. Komorowski podziękował Schulzowi za "odważną i mądrą" decyzję o utworzeniu, a ostatnio przedłużeniu misji Aleksandra Kwaśniewskiego i Pata Coksa na Ukrainie, a także za mądre podejście do perspektywy działania na rzecz zbliżenia tego kraju do UE.
"Jestem przekonany, że jest to także osobista zasługa i osobisty punkt widzenia pana przewodniczącego" - powiedział Komorowski. Prezydent dodał, że cieszą go opinie szefa PE, iż kwestia uwolnienia i ułaskawienia przez prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza polityka ukraińskiej opozycji Jurija Łucenki "została dobrze przyjęta i dobrze zrozumiana przez kraje UE, przez Parlament Europejski".
Podkreślił też, że obaj z szefem PE traktują ułaskawienie Łucenki jako "dobry krok w dobrą stronę, krok po którym powinny nastąpić następne". "Mam nadzieję, że jako kolejny dobry krok odczytana będzie rysująca się możliwość przyjazdu Łucenki do Polski na leczenie" - dodał prezydent. W piątek zezwolenie na wyjazd Łucenki do Polski wydały służby penitencjarne Ukrainy.
Nawiązując do powodu wizyty Schulza w Warszawie, czyli 70. rocznicy powstania w getcie warszawskim, prezydent podkreślił, że choć wszyscy mamy świadomość, iż dramat wojny odchodzi w odległą już historię, to powinien pozostać ważnym źródłem doświadczenia dla narodów współtworzących jednoczącą się Europę.
Jak zwrócił uwagę, "u fundamentów powojennej integracji europejskiej leżało bolesne doświadczenie drugiej wojny światowej". Dodał, że Polacy w sposób szczególny czują, co kryje się za słynnym powiedzeniem, że "kiedyś nie było Europy, była wojna".
"Myślę, że dzisiaj marzenia o bezpiecznym i pokojowym świecie sprzyjają budowaniu także polskiego zaangażowania w proces pogłębionej integracji europejskiej" - powiedział prezydent.
Schulz podkreślał, że Polska pełni istotną rolę w relacjach Ukrainy z UE. "Zgodziliśmy się, że Ukraina powinna pozostawać możliwie najbliżej związana z UE. Ukraina potrzebuje Europy, a Europa potrzebuje Ukrainy" - oświadczył szef PE.
Podkreślał też szczególną rolę Polski w UE. "Polska to jeden z najważniejszych członków UE" - ocenił. Jako szef PE i jako niemiecki deputowany dziękował za możliwość uczestniczenia w uroczystych obchodach rocznicy powstania w getcie warszawskim.
"Fakt, że w tym miejscu, w którym popełniono najgorsze zbrodnie w imieniu narodu niemieckiego, stoi dzisiaj supernowoczesne, piękne Muzeum Historii Żydów Polskich, jest czymś, co napawa wielkim podziwem oraz dowodem na to, że naziści przegrali. Jestem za to wdzięczny" - powiedział Schulz.
Dodał, że z Komorowskim rozmawiali też o powstaniu warszawskim i - jak mówił Schulz - o "cynizmie historii, o tym, że armia radziecka przyglądała się z prawego brzegu Wisły temu, jak tłumione było powstanie".
Rozmowa dotyczyła ponadto przyszłości Polski w UE i roli jaką - jak mówił Schulz - nasz kraj odgrywa jako pomost między UE a wschodnimi sąsiadami Polski, a w szczególności wobec Ukrainy.
Przywołał też badanie, z którego wynika, iż ponad 60 proc. młodzieży ukraińskiej opowiada się za UE. "Jest to coś, co napawa nas optymizmem i stanowi zobowiązanie na przyszłość. W kontekście tych naszych przemyśleń widzimy misję Cox-Kwaśniewski. Cieszę się, że porozumieliśmy się co do tego, że będziemy nadal wspólnie wspierali Ukrainę" - mówił.
Kończąc wystąpienie Schulz dziękował Komorowskiemu za ciepłe przyjęcie. "Ma pan dużo ładniejszą rezydencję, aniżeli ja. Ten gmach jest także wyrazem wspaniałej historii Polski" - powiedział. "Pan przewodniczący wytłumaczył, dlaczego mieszkam w Belwederze, a nie na Krakowskim Przedmieściu, za co bardzo serdecznie dziękuję" - odparł Komorowski.
Prezydent podkreślił też, że Schulz jest trzecim przewodniczącym PE, z którym współpracuje. "Pierwszy był Niemcem, drugi Polakiem, a trzeci Niemcem. (...) Mam taką sugestię, żeby już tak zostało - na przemian" - dodał.
Schulz przypomniał też, że jego żona urodziła się w Szprotawie, a on sam jest kibicem klubu piłkarskiego FC Koeln, który - jak mówił - "bez Łukasza Podolskiego byłby nie do pomyślenia". Przypomniał, że przed kilkoma dniami gola dla FC Koeln strzelił inny Polak, Kacper Przybyłko. "Potrzebujemy Polaków we wszystkich dziedzinach" - powiedział Schulz.(PAP)
hgt/ laz/ eaw/ mag/