Lider stołecznego SLD Sebastian Wierzbicki będzie kandydatem Sojuszu na prezydenta Warszawy w jesiennych wyborach samorządowych. "Stolica potrzebuje lidera, który nie zamknie się w ratuszu, a będzie z jej mieszkańcami" - mówił szef partii Leszek Miller.
Wierzbicki został na sobotniej konwencji warszawskiego Sojuszu oficjalnie zaprezentowany jako kandydat tej partii na włodarza stolicy.
Konwencja Sojuszu odbyła się w Centrum Promocji Kultury na warszawskiej Pradze Południe.
"Trzy miesiące temu zatrzymaliśmy marsz po władzę w Warszawie egzotycznej koalicji od Kaczyńskiego przez Palikota do Guziała. Dzięki SLD warszawiacy nie obudzili się w mieście rządzonym przez Kaczyńskiego i Macierewicza" - mówił Miller, nawiązując do październikowego referendum ws. odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz Waltz. Sojusz nie poparł jej inicjatywy.
Według niego, referendum pokazało, że "bez socjaldemokracji nie da się skutecznie i dobrze rządzić stolicą".
Lider SLD przekonywał, że Warszawa potrzebuje "dynamicznego lidera, który nie zamknie się w ratuszu i nie otoczy się dworem". "Potrzebuje przywódcy, a nie administratora; lidera, który będzie żył z warszawiakami, który nie boi się ludzi. Potrzebuje lidera, który czuje rytm i nastrój stolicy, który wie, gdzie są ludzie, którzy potrzebują pomocy, który nie odwraca oczu, kiedy widzi ludzką krzywdę i ludzkie poniżenie " - przekonywał b. premier.
"Lidera, który uratował dach nad głową niejednej rodziny, który wiedzę o problemach nie czerpie od ducha świętego, ale od ludzi, od mieszkańców Warszawy; lidera, który potrafi budować Warszawę wielką, nowoczesną i otwartą" - dodał lider SLD.
Podkreślił, że stolica potrzebuje zatem obrać "kurs na zmianę". "A sternikiem tej zmiany jest Sebastian Wierzbicki" - mówił b. premier. "Warszawski SLD rekomenduje samorządowca z krwi i kości, człowieka, który zamiast na spotkaniach z celebrytami, na bankietach, będzie spędzał swój czas wykonując ciężką pracę dla mieszkańców stolicy" - zapewnił szef Sojuszu.
Jak dodał, kandydat jego partii "zna stolicę jak własną kieszeń". "Zna znakomity smak pyz z Różyca, ale także wytworny klimat Krakowskiego Przedmieścia" - przekonywał b. premier.
Sam Wierzbicki w swym wystąpieniu krytykował m.in. rządy PO w Warszawie. "To nie był dobry czas - można było zrobić więcej, lepiej i szybciej" - ocenił.
Zapowiedział m.in. troskę o bezpieczeństwo lokatorów budynków zwracanych byłym właścicielom, rozwój budownictwa komunalnego, a także zapewnienie dostępu do kanalizacji wszystkim mieszkańcom Pragi. Obiecał ponadto usprawnienie pracy stołecznych urzędów, racjonalizację zatrudnienia w ZTM, bezpłatne miejsca w przedszkolach i żłobkach dla wszystkich warszawskich dzieci.
Zapewnił, że jeśli zostanie prezydentem, nie będzie podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej, a także oszczędności kosztem stołecznej kultury. Wierzbicki jest również zwolennikiem konsultacji z mieszkańcami wszystkich ważniejszych decyzji.
Wierzbicki ma 37 lat, jest absolwentem socjologii na Uniwersytecie Warszawskim. Od 3 lat kieruje stołecznymi strukturami SLD. W obecnej kadencji samorządu pełni funkcję wiceprzewodniczącego Rady Warszawy.
Wybory samorządowe, w których Polacy wybiorą m.in. wójtów, burmistrzów i prezydentów miast odbędą się jesienią tego roku.(PAP)
mkr/ dym/