Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Siewierski: wstydzę się tego, jak prowadzono sprawę Olewnika

0
Podziel się:

Były Komendant Stołeczny Policji gen. Ryszard Siewierski przyznał w środę
przed sejmową komisją śledczą, że wstydzi się za błędy jakie popełniono w prowadzeniu sprawy
porwania Krzysztofa Olewnika

Były Komendant Stołeczny Policji gen. Ryszard Siewierski przyznał w środę przed sejmową komisją śledczą, że wstydzi się za błędy jakie popełniono w prowadzeniu sprawy porwania Krzysztofa Olewnika

Siewierski zeznał, że policjanci mieli od początku informację o "wystawieniu" grupie przestępczej policyjnego samochodu z aktami sprawy Olewnika, którego do dziś nie udało się odnaleźć.

"Mnie uczono, że akt procesowych należy pilnować tak samo jak broni służbowej" - mówił przed komisją śledczą. Dodał, że nie mógł się nadziwić, dlaczego policjanci z Płocka, którzy pobrali z prokuratury akta śledztwa, a potem zatrzymali się jeszcze w Warszawie by przesłuchać pewnego świadka, nie zaparkowali samochodu na chronionym parkingu przed komendą stołeczną, tylko 150 metrów dalej, gdzie policja nie miała już monitoringu.

"Przecież te 150 metrów można było podejść, a samochód byłby bezpieczny" - dodał były szef stołecznej policji. Dodał, że jego policyjne doświadczenie podpowiadało mu, że tu może nie chodzić o samochód, lecz właśnie o akta śledztwa. "A nawet jeśli chodziło o samochód, to sądziliśmy, że sprawcy - widząc akta - mogli się wypłoszyć i auto gdzieś podrzucić albo utopić" - powiedział.

Jak zeznał, informację o kradzieży policyjnego samochodu z aktami (w czerwcu 2004 r.) otrzymał od razu i niezwłocznie powierzył ją wydziałowi ds. przestępczości samochodowej. "Później wnioskowałem do komendanta głównego o powierzenie tej sprawy specjalnej grupie, która miała poszukiwać tego samochodu. Wiem, że dokonywano szczegółowych sprawdzeń, badano na giełdach i w warsztatach, czy nie +wypłyną+ jakieś części samochodu" - relacjonował. Według niego, grupa zajmowała się sprawą od czerwca do października 2004 r., gdy całą sprawę Olewnika powierzono CBŚ "grupa umarła śmiercią naturalną".

Siewierski przyznał, że policja miała informacje operacyjne o tym, iż kradzież była w istocie "wystawieniem" samochodu grupie przestępczej. Żaden z nadzorujących akta policjantów nie poniósł za to odpowiedzialności, a sprawę badało Biuro Spraw Wewnętrznych KGP. Według Siewierskiego, w grę mogła wchodzić zarówno odpowiedzialność dyscyplinarna, jak i karna.

Dokonana w czerwcu 2004 r. kradzież policyjnego samochodu z aktami śledztwa to ważny moment w sprawie Olewnika. Stało się to tuż po zatrzymaniu i doprowadzeniu do prokuratury Sławomira Kościuka, któremu prowadzący wówczas śledztwo prok. Robert Skawiński chciał stawiać zarzut udziału w porwaniu i wnosić o jego aresztowanie. Na zarzuty nie zgodziło się jednak szefostwo prokuratury, uznając je za przedwczesne. Kościuka przesłuchano jako świadka i wypuszczono wolno. Miał być inwigilowany, ale omyłkowo obserwacją objęto jego brata. W sprawie Sławomira Kościuka, którego ponownie zatrzymano w 2005 r., w prokuraturze miała interweniować jego siostra, adwokat z Częstochowy. Kościuk, skazany na dożywocie za udział w porwaniu i zabójstwie, odebrał sobie życie w więzieniu.

Śledztwo w sprawie kradzieży samochodu prowadziła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście - inna jednostka niż ta zajmująca się sprawą porwania Olewnika. Postępowanie umorzono po kilku miesiącach, policjanci pilnujący akt początkowo mieli zarzuty, ale prokuratura w końcu stwierdziła, że przestępstwo było nieumyślne i zamknęła sprawę.

Siewierskiego pytano też, czemu nie zgadzał się na wniosek prokuratury o przejęcie sprawy przez Wydział ds. Terroru Kryminalnego KSP. "Proszę pamiętać, że w tamtym czasie ten wydział miał wiele pracy na terenie samej Warszawy, a sprawa Olewnika była spoza naszej właściwości miejscowej" - odpowiedział. Przyznał, że jego decyzja mogła być inna, gdyby wiedział, że powodem przeniesienia jest podejrzenie, że prowadzący sprawę policjanci z Płocka i Radomia mogą dokonywać przecieku o szczegółach swej pracy. (PAP)

wkt/ pz/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)