Skandal z podsłuchami. Zamieszany prezydent

Redakcja sensacyjnego tygodnika _ Galeria _ ujawniła w piątek nagranie rozmowy szefa rządu Bojko Borysowa z szefem Agencji Celnej Wanio Tanowem. Premier nakazuje w niej wycofanie celników z akcji w pozbawionym licencji browarze _ Ledenika _.

_ - Postanowiłem go nie ruszać. Nie jestem Pyrwanowem. Skoro obiecałem, nie będę go dotykać _ - mówi w podsłuchanej rozmowie Borysow o właścicielu. W parlamencie premier powiedział, że nagranie jest sfałszowane, lecz jednocześnie włączył w skandal prezydenta Pyrwanowa, który również miał interweniować w obronie właściciela, będącego jednocześnie szefem Federacji Koszykówki.

Lewicowa opozycja zażądała dymisji premiera. Według niej po ujawnionej rozmowie, pokazującej mechanizm sprawowania władzy przez obecny rząd, premier nie ma innego wyjścia. Centroprawicowa Niebieska Koalicja zażądała natychmiastowej reakcji prokuratury i wyjaśnienia sprawy, w tym ekspertyzy technicznej nagrań.

Z innych nagrań ujawnionych w piątek i poprzednich dniach wynika, że ministrowie i posłowie rządzącej partii GERB ingerują w pracę Agencji Celnej, w tym w sprawy polityki kadrowej.

O autentyczności nagrań i ich pochodzeniu ma wypowiedzieć się prokuratura. Według informacji w mediach chodzi o podsłuchiwanie Tanowa na wniosek MSW i za zezwoleniem sądu. Sygnału o korupcji, który był podstawą wniosku MSW, nie potwierdzono, lecz nagrań nie zniszczono w 10-dniowym terminie, jak tego wymaga ustawa o specjalnych środkach wywiadowczych.
Uczestniczący we wszystkich rozmowach szef Agencji Celnej Wanio Tanow i zwolniony niedawno jego zastępca potwierdzili autentyczność większości nagrań i faktów, o których w nich mowa.

Ujawnienie nagrań podniosło kwestię słabej kontroli nad służbami, dokonującymi podsłuchów oraz o ich nadużywaniu. Kilka tygodni wcześniej okazało się, że MSW podsłuchiwało nie tylko telefoniczne rozmowy komórkowe, lecz również pomieszczenia w jednym z prowincjonalnych szpitali. Wyjaśnień, na jakiej podstawie i czy to było legalne nie złożono, chociaż wicepremier i szef MSW Cwetan Cwetanow odczytał w parlamencie fragmenty podsłuchu z rozmów lekarzy.

Zarówno prokurator naczelny Borys Wełczew jak i szef parlamentarnej komisji ds. kontroli nad specjalnymi środkami wywiadowczymi Jawor Notew przyznają, że służby specjalne nadużywają podsłuchu, ułatwiając sobie pracę śledczą. Według niepotwierdzonych oficjalnie danych sądy wydały w 2010 roku zezwolenia na 22 tys. podsłuchów - dwukrotnie więcej niż w roku poprzednim.

Premier Borysow mówił wprost, że w kraju jest _ za dużo demokracji _ i że nie widzi nic złego w podsłuchiwaniu własnych ministrów w celu walki z korupcją na wysokich szczeblach władzy. Sprzeciwiła się temu jedynie minister sprawiedliwości Margarita Popowa. Media piszą o powrocie popularnego w okresie komunizmu zwrotu _ to nie jest rozmowa na telefon _.

Szef Rady Mediów Elektronicznych Georgi Łozanow powiedział, że _ w kraju mamy epidemię informacji, otrzymanych poprzez naruszanie praw obywatelskich _. Natomiast była komisarz europejska Meglena Kunewa uprzedziła, że Komisja Europejska może ukarać Bułgarię za niereglamentowany podsłuch.

Wieczorem radio publiczne poinformowało, że Komisja Europejska zwróciła się do Bułgarii o więcej informacji na temat ujawnionych w ostatnich dniach nagrań rozmów wysokich przedstawicieli władz. Korespondentka radia w Brukseli powołała się na rzecznika KE Marka Greya.