Ok. 4 mln zł wynoszą szacunkowe straty spowodowane przez powódź w przygotowywanym do otwarcia skansenie archeologicznym "Karpacka Troja" w Trzcinicy koło Jasła (Podkarpackie) - poinformował w środę dyrektor Muzeum Podkarpackiego w Krośnie, Jan Gancarski.
W ubiegły piątek rzeka Ropa zalała część skansenu, którego otwarcie planowano na 1-4 lipca.
"Wydrukowano już zaproszenia. O otwarciu informują także billboardy. Otwarcia jednak nie będzie. W najlepszym wypadku może to nastąpić późną jesienią, ale bardziej prawdopodobna jest wiosna przyszłego roku" - powiedział Gancarski.
Woda zniszczyła m.in. pawilon wystawowy, dwie zrekonstruowane wioski, ogrodzenie, drogi, instalacje, drzwi, okna. Teren pokryty jest warstwą mułu.
"Całkowicie zawiódł system ostrzegania. Prawdopodobnie główną przyczyną powodzi było spuszczenie w dniu największych opadów wody ze zbiornika na Ropie w Klimkówce" - podkreśla Gancarski. Przypomina, że w miejscu, gdzie stoi skansen "wylewów nie było od 100 lat".
Muzeum Podkarpackie, do którego należy skansen, zamierza wystąpić o wsparcie finansowe m.in. do ministerstwa kultury i władz samorządowych. Od piątku skutki powodzi w skansenie usuwają pracownicy muzeum.
W Trzcinicy odkryto najstarsze w Polsce, silnie ufortyfikowane osady z początków epoki brązu. Znajduje się tam również monumentalne grodzisko wczesnośredniowieczne. W trakcie prac archeologicznych znaleziono ok. 130 tys. różnego rodzaju zabytków, w większości dotąd nieznanych w Polsce. Odkrycia w Trzcinicy w nowym świetle stawiają początki epoki brązu w tej części Europy, a także zmieniają wiele poglądów dotyczących wczesnego średniowiecza. Skansen ma przybliżać efekty prac archeologów.(PAP)
kyc/ hes/ mag/