Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Skotnicka-Illasiewicz: Polacy akceptują rozszerzenie Wspólnoty

0
Podziel się:

Polacy najliczniej wśród obywateli Unii
Europejskiej akceptują dalsze rozszerzenie Wspólnoty, co uzasadnia
ich pozytywny stosunek do Rumunii i Bułgarii - uważa socjolog z
Collegium Civitas, Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz.

Polacy najliczniej wśród obywateli Unii Europejskiej akceptują dalsze rozszerzenie Wspólnoty, co uzasadnia ich pozytywny stosunek do Rumunii i Bułgarii - uważa socjolog z Collegium Civitas, Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz.

1 stycznia 2007 r. Bułgaria i Rumunia zostaną państwami członkowskimi Unii Europejskiej.

Według najnowszych, przeprowadzonych jesienią br. badań Eurobarometru, aż 76 proc. Polaków opowiada się za dalszym rozszerzeniem Unii - to najwyższy odsetek zwolenników tego procesu wśród obywateli 25 państw UE.

"Wbrew negatywnemu stereotypowi Polaków - w który wpisana jest niechęć wobec obcych, zwłaszcza o odmiennych tradycjach kulturowych czy religijnych - wyniki badań międzynarodowych wskazują, że w znacznie mniejszym stopniu niż pozostali obywatele Unii postrzegamy odmienność tradycji i religii jako barierę w przyjmowaniu kolejnych państw do Wspólnoty" - powiedziała PAP Skotnicka-Illasiewicz.

Z sierpniowych badań przeprowadzonych na zlecenie UKIE wynika jednak, że tylko 30,9 proc. ankietowanych Polaków opowiada się za udostępnieniem obywatelom Bułgarii i Rumunii polskiego rynku pracy bez ograniczeń już od dnia uzyskania członkostwa.

Skotnicka-Illasiewicz zwróciła uwagę, że najbardziej przychylni otwarciu rynków pracy dla obcokrajowców, w tym również z Bułgarii i Rumunii, są rolnicy i drobni przedsiębiorcy. Oni bowiem najdotkliwiej odczuwają odpływ pracowników migrujących na rynki pracy poza Polską.

"Polacy oceniają, że obcokrajowcy podejmujący pracę w Polsce powinni otrzymywać takie samo wynagrodzenie, jakie otrzymywaliby Polacy na tych stanowiskach" - dodała socjolog. Jej zdaniem, wiąże się to z przekonaniami większości Polaków, że rodacy podejmujący pracę poza krajem powinni otrzymywać wynagrodzenie równe temu, jakie za podobną pracę otrzymują tubylcy.

Opinie te potwierdzają wyniki wrześniowego badania CBOS, według których 71 proc. badanych uznała, że cudzoziemców należy przyjąć do pracy, zwłaszcza gdy brakuje Polaków chętnych do jej podjęcia. Odmiennego zdania był co piąty (21 proc.) respondent.

Jak tłumaczy Skotnicka-Illasiewicz, fakt, że Polacy nie chcą zamykać rynku pracy i opowiadają się za równoważnym wynagrodzeniem dla obcokrajowców, jest następstwem ich własnych doświadczeń z pracy w Wielkiej Brytanii czy Niemczech. "Świeże doświadczenia naszego członkostwa w UE są w pewnym sensie przenoszone na nasz stosunek do ewentualnych nowych członków Unii" - uważa.

Socjolog zwróciła uwagę, że ogólnie pozytywny stosunek Polaków do rozszerzenia i udostępnienia obcokrajowcom polskich rynków pracy nie zmienia faktu, że wśród narodów Europy Środkowej, mających za sobą wspólne doświadczenia życia w bloku socjalistycznym, Bułgarzy i Rumuni to jedyne narody, wobec których w naszym kraju niechęć przeważa nad sympatią.

Według sondażu CBOS z października tego roku, Bułgarów darzy sympatią 24 proc. Polaków; niechęcią - 34 proc. Ponad połowa badanych (52 proc.) odczuwa niechęć wobec Rumunów, a sympatią darzy ich 16 proc. respondentów.

Według Skotnickiej-Illasiewicz, na ten negatywny wizerunek mogą wpływać dwie okoliczności. Pierwsza to opóźnione w stosunku do pozostałych krajów regionu, w tym Polski, uwalnianie się od pozostałości socjalizmu. Druga - to liczne grupy marginesu społecznego, napływające do naszego kraju i żebrzące na ulicach, a nie podejmujące pracy.(PAP)

agt/ bba/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)