*Znana śląska okulistka prof. Ariadna G., zatrzymana we wtorek w kierowanej przez siebie klinice pod wpływem alkoholu, zeznała podczas środowego przesłuchania przez policję, że wykonywała w tym dniu pracy tylko czynności administracyjne. *
O wyjaśnienia zwróciły się do niej również władze Śląskiej Akademii Medycznej. 69-letnia profesor jest dyrektorem Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 5; kieruje także działającą w nim Kliniką Okulistyki. Jest zatrudniona na pół etatu.
"Pani profesor została przesłuchana w charakterze świadka, pouczono ją jednocześnie o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Powiedziała, że nie zajmowała się wczoraj pacjentami, miała kontakt jedynie ze swoimi pracownikami. Teraz będziemy weryfikować te informacje, przesłuchując świadków" - powiedziała dziennikarzom rzeczniczka katowickiej policji Magdalena Szymańska-Mizera.
Jeśli wersja przedstawiona przez lekarkę się potwierdzi, jej obecność w pracy pod wpływem alkoholu zostanie uznana za wykroczenie. Gdyby natomiast okazało się, że w stanie nietrzeźwym zajmowała się pacjentami, grożą jej konsekwencje karne.
Informację o tym, że lekarka prawdopodobnie jest nietrzeźwa przekazał we wtorek policji dziennikarz, który przyjechał przeprowadzić z nią wywiad. Policjanci ustalili, że kobieta ma w wydychanym powietrzu 0,87 promila alkoholu. Po wykonaniu badania została zwolniona do domu.
Władze ŚAM, którym podlega prof. Ariadna G., zwróciły się do niej w środę z prośbą o złożenie wyjaśnień oraz do policji o przesłanie informacji na temat prowadzonego w jej sprawie postępowania. "Z podjęciem jakichkolwiek dalszych kroków Akademia wstrzyma się do czasu uzyskania informacji z tych dwóch źródeł" - powiedziała PAP rzeczniczka uczelni Izabela Koźmińska-Życzkowska.
Prof. Ariadna G., niegdyś żona syna I sekretarza KC PZPR, potem rozwiedziona, jest uznaną sławą medyczną. Kierowany przez nią Szpital Kliniczny nr 5 uchodzi za jedną z najlepszych placówek okulistycznych w kraju, np. w rankingu "Wprost" w 2003 r. został uznany za najlepszy okulistyczny szpital w Polsce. Stosuje się tam pionierskie metody terapii, na leczenie przyjeżdżają pacjenci z całej Polski.
Pogłoski o tym, że kobieta bywa w pracy pod wpływem alkoholu pojawiały się w środowisku lekarzy i pacjentów już wcześniej. Mimo to, jak poinformował szef Okręgowej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz, do wtorku nikt z jej podwładnych nie zgłosił samorządowi takiego problemu.
Rada rozpoczęła już procedurę powołania komisji, która zbada przydatność do wykonywania zawodu prof. Ariadny G. sprawdzając, czy nie jest ona trwale uzależniona od alkoholu. Jeśli wezwany przed taką komisję lekarz nie stawi się, zostaje automatycznie zawieszony w prawie do wykonywania zawodu. Kobieta odpowie też przed rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej. (PAP)
lun/ bno/ woj/