Reprezentuję swoje własne interesy, a spółkę J&S założyliśmy bez niczyich inspiracji - zeznał w środę współwłaściciel tej handlującej ropą spółki Wiaczesław Smołokowski na procesie wytoczonym przez nią byłemu szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu.
Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuuje w środę proces cywilny wytoczony przez Smołokowskiego i jego wspólnika Grzegorza Jankilewicza. Żądają oni przeprosin od Siemiątkowskiego za jego radiową wypowiedź z 2004 roku, że J&S stworzono "dla celów rosyjskich, by prowizja od wydobywców szła do kieszeni tych, którzy obsługują kontrakty po stronie rosyjskiej". Nie wiadomo jeszcze kiedy sąd wyda wyrok.
"Zarzucono mi, że reprezentuję jakieś interesy rosyjskie, a ja reprezentuję swoje własne interesy" - oświadczył przed sądem Smołokowski, podkreślając, że "nie jesteśmy niczyim instrumentem". Dodał, że nikomu w Rosji, ani w Polsce, spółka nie płaciła prowizji. Smołokowski oświadczył, że od czasu wypowiedzi Siemiątkowskiego wszyscy w Polsce "boją się z nim robić interesy". (PAP)
sta/ aja/ plo/