Szef dyplomacji UE Javier Solana oświadczył w środę, że powiadomił rząd Pakistanu o swoich wątpliwościach dotyczących zwolnienia z aresztu domowego Abdula Qadeera Khana, naukowca, który przekazał tajemnice nuklearne Iranowi, Korei Północnej i Libii.
"Nie wydaje mi się, aby był to pozytywny sygnał. To wiadomość, którą przekazałem władzom Pakistanu w ciągu tygodnia. Wydaje mi się, że w chwili obecnej przy problemach związanych z rozprzestrzenianiem broni atomowej to nie jest dobry sygnał" - powiedział przebywający w Moskwie Solana.
Pakistański Sąd Najwyższy orzekł o uwolnieniu Khana w zeszłym tygodniu, kończąc tym samym jego pięcioletni areszt domowy, nałożony w związku z jednym z największych skandali dotyczących rozprzestrzeniania broni jądrowej.
Islamabad zapewnił we wtorek, że Khan pozostaje "pod kontrolą". Wyjaśnił, że atomiście zezwolono na opuszczanie domu, jednak z 48- godzinnym wyprzedzeniem musi informować policję o swych ruchach. Nie wolno mu wyjeżdżać poza granice kraju ani prowadzić żadnych transakcji finansowych. Może przyjmować jedynie tych gości, którzy znajdują się na specjalnej liście sporządzonej przez władze.
72-letni Khan, uznawany za ojca pakistańskiej bomby atomowej, przyznał się do pokątnego sprzedania w 2004 tajemnic jej produkcji Iranowi, Korei Płn. i Libii. W 2008 roku Khan zmienił wersję, twierdząc, że Korea Płn. w 2000 roku otrzymała wirówki atomowe z Pakistanu za przyzwoleniem ówczesnego prezydenta Perveza Musharrafa. Mówił też, że Musharraf zmusił go, by "w interesie kraju" został "kozłem ofiarnym".
Przedstawiciele Departamentu Stanu USA poinformowali w poniedziałek, że Waszyngton ubiega się o gwarancje Pakistanu, że Khan nie będzie w przyszłości miał do czynienia ze sprawami związanymi z rozprzestrzenianiem broni atomowej.
Solana, który jest zaangażowany w międzynarodowe wysiłki, by skłonić Iran do zawieszenia jego programu nuklearnego, rozmawiał w Moskwie na temat współpracy UE z Rosją. (PAP)
keb/ kar/
4565, arch.