Steve Jobs był rozważany jako ewentualny kandydat do rady do spraw eksportu w administracji prezydenta George'a Busha seniora i przeszedł gruntowną kontrolę FBI, podał w czwartek _ Washington Post _.
W okresie prezydentury Busha seniora, Biały Dom w 1991 roku brał pod uwagę mianowanie Jobsa do prezydenckiej rady ds. eksportu (Export Council), FBI zgromadziło dużą i w wielu sprawach niepochlebną _ teczkę _ Jobsa, opierając się na wywiadach z ponad 30 osobami - napisał dziennikarz _ WP _ Hayley Tsukayama.
Federalne Biuro Śledcze prowadziło rozmowy z przyjaciółmi, sąsiadami i byłymi współpracownikami Jobsa, a także osobami z jego rodziny i z samym współtwórcą Apple'a. Raport FBI zawiera informacje na temat przygód Jobsa z narkotykami (według EFE, był to haszysz i LSD) oraz opinie i _ niepokoje _, że ówczesny szef firmy NeXT zaniedbuje swoją córkę ze związku z licealną sympatią.
Biuro zauważyło, że geniusz biznesu był człowiekiem, którego talenty rozkwitły późno i odnotowało nawet lichą średnią ocen z liceum. Rozmówcy agentów FBI zazwyczaj podzielali opinię, że Jobs był typem silnego lidera w biznesie i gdyby został mianowany członkiem rady ds. eksportu, zapewne odniósłby sukces.
_ Rekomendowali go na stanowisko wymagające zaufania i odpowiedzialności _ - napisali agenci Biura o swoich rozmówcach, którzy potwierdzali jednak opinie o trudnym stylu bycia Jobsa, upartym charakterze opisane w biografii pióra Waltera Isaacsona. Wiele osób kwestionowało uczciwość Jobsa i podkreślało, że jest skłonny zniekształcać rzeczywistość i przekręcać fakty, by zrealizować swoje cele - wynika z raportów Biura.
W akapicie, który FBI ocenzurowało przed udostępnieniem go mediom można przeczytać: _ Zdaniem [...] Uczciwość i prawość nie są wymaganymi cechami na tym stanowisku _. Z raportu wynika również, że w 1985 roku, by wyłudzić okup w wysokości miliona dolarów zagrożono Jobsowi odpaleniem kilku ładunków wybuchowych w jego domu i siedzibie Apple. Obydwa miejsca zostały przeszukane i bomb nie znaleziono. Agencja EFE pisze, że ostatecznie szantażysta został wytropiony i zatrzymany w okolicach San Francisco, ale według _ WP _ śledztwo zostało po prostu zamknięte.
Zarówno sam Steve Jobs jak i jego firma słynęli ze skrytości i agenci FBI skarżyli się na trudny dostęp do szefa Apple i sekretarki, które kazały im czekać trzy tygodnie na spotkanie z Jobsem. Steve Jobs zmarł na raka 5 października w Kalifornii. Miał 56 lat.
Czytaj o Stevie Jobsie w Money.pl | |
---|---|
Apple poszerza władzę. Uzależni dzieci? Steve Jobs chciał, by uczniowie zamiast książek, nosili do szkoły iPady. Jego następcy idą krok dalej. | |
Ciemna strona Steve'a Jobsa na Broadwayu Nowojorski Public Theater nie zamierza odkładać premiery sztuki o zmarłym w środę Stevie Jobsie, choć przedstawia ona w krytycznym świetle warunki, w jakich chińskie fabryki wytwarzają iPhony i iPody pochodzące z jego firmy. Premierę zaplanowano na wtorek. | |
Steve Jobs nie żyje. "Odszedł wizjoner" Współzałożyciel i charyzmatyczny były szef firmy Apple Inc. zmarł dziś (nad ranem czasu polskiego) w Kalifornii. |