Warszawscy radni zwrócili się z apelem do premiera Jarosława Kaczyńskiego o podjęcie pilnych działań w sprawie przekazania gruntów w okolicach stołecznego Dworca Wschodniego kupcom z Jarmarku Europa. Uchwałę w tej sprawie, na wniosek radnych Platformy Obywatelskiej, Rada Miasta podjęła podczas czwartkowego posiedzenia.
Zdaniem radnych PO, teren w okolicach Dworca Wschodniego jest "najlepszą lokalizacją dla dalszego funkcjonowania Jarmarku Europa".
Radni zaapelowali również do ministra sportu Tomasza Lipca o umożliwienie handlu na Stadionie Dziesięciolecia do czasu rozpoczęcia budowy nowego obiektu.
Przemawiając do Rady wiceprezydent Warszawy Andrzej Jakubiak podkreślał, że kupcy są zainteresowani przeniesieniem ich działalności w okolice Dworca Wschodniego. Jak dodał, tereny, które interesują handlarzy są własnością skarbu państwa i zdecydować o ich przekazaniu kupcom może jedynie rząd.
Według radnych PiS, którzy nie brali udziału w głosowaniu nad stanowiskiem rady w sprawie lokalizacji Jarmarku Europa, apel radnych PO i LiD to "atak na rząd i przerzucanie piłeczki".
"To obłuda, fałsz i żenada" - powiedział radny Maciej Maciejowski (PiS). Zdaniem radnego Marka Makucha (PiS) propozycja PO jest elementem "cynicznej walki z kupcami warszawskimi".
"Deklaracje siedmiu lokalizacji, które Hanna Gronkiewicz-Waltz obiecała kupcom były jedynie gruszkami na wierzbie. Okazało się, że pięć z tych terenów nie jest własnością miasta" - podkreślił Makuch.
Radny Andrzej Golimont (LiD) stwierdził, że odpowiedzialnym za wskazanie nowej lokalizacji dla Jarmarku Europa jest premier Kaczyński. "To Jarosław Kaczyński usuwa kupców ze stadionu i to on powinien stworzyć dla nich możliwość dalszej pracy" - dodał. (PAP)
pro/ mja/ wkr/ jra/