W Małopolsce straty po powodzi są szacowane wstępnie na 1,1 mld zł - poinformował w piątek na nadzwyczajnej sesji sejmiku wojewoda małopolski Stanisław Kracik. Kwota ta nie uwzględnia jeszcze wszystkich strat spowodowanych drugą falą powodziową.
Wojewoda poinformował, że wystąpił do ministra spraw wewnętrznych o 62 mln zł, by samorządom można było wydawać już promesy na pilne usuwanie niektórych szkód, np. osuwisk blokujących drogi.
"W całym regionie zinwentaryzowano ponad 1 tys. nowych osuwisk" - poinformował Kracik. Wyjaśnił, że na ponad 60 osuwiskach stoją domy.
Według wojewody, w Małopolsce trzeba będzie przesiedlić ludzi z ok. 300 domów (100 z tych budynków uległo zniszczeniu, pozostałe stoją na czynnych osuwiskach).
"Trwa wyścig z czasem, żeby ludzie, którym osuwiska zabrały domy, przed zimą zamieszkali u siebie" - powiedział Kracik. Dodał, że kończą się konsultacje projektu ustawy dotyczącej szczególnych zasad rozbiórek, remontów i odbudowy domów zniszczonych w wyniku klęsk żywiołowych, która przewiduje m.in. usprawnienie procedur dotyczących wprowadzania zmian w planie zagospodarowania przestrzennego.
Kracik poinformował, że do tej pory gminom i powiatom wypłacono 15,7 mln zł na pokrycie kosztów akcji ratunkowej, m.in. na zakup paliwa, worków, piasku, środków dezynfekcyjnych, wynajem autobusów potrzebnych przy ewakuacji, oznakowanie miejsc niebezpiecznych. 98 gminom przekazano pieniądze na wypłatę zasiłków dla powodzian.
Zarząd województwa małopolskiego szacuje straty na 915 mln zł, z czego 609 mln to uszkodzenia urządzeń hydrotechnicznych oraz cieków wodnych administrowanych przez Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych (ok. 2/3 tej kwoty jest już uwzględnie w szacunkach wojewody), 300 mln zł to uszkodzenia dróg wojewódzkich i 6 mln zł - budynków zarządzanych przez województwo.
Podczas powodzi w Małopolsce Straż Pożarna interweniowała ponad 18 tys. razy. Z podtopionych terenów ewakuowano blisko 7 tys. osób. W najbardziej krytycznym momencie w akcji ratunkowej w czasie doby uczestniczyło 2,3 tys. strażaków Państwowej Straży Pożarnej i 6,8 tys. - Ochotniczej Straży Pożarnej. Koszty dotychczasowych działań ratowniczych strażacy oszacowali na 6,9 mln zł, z czego 3,4 mln zł to koszty PSP. Kwota ta obejmuje koszty zakwaterowania, wyżywienia ratowników, zapewnienia im odzieży, transportu strażaków i napraw uszkodzonego sprzętu.
Wójt Szczurowej Marian Zalewski alarmował, że nie ma dróg dojazdowych do wałów przeciwpowodziowych, co w krytycznym momencie znacznie ułatwiłoby akcję ratunkową. Samorządowcy krytykowali też brak szybkich decyzji co do sposobu zabezpieczania wyrw w wałach, które należało podjąć między przejściem pierwszej i drugiej fali powodziowej.
Wójtowie zwracali uwagę, że wały nie są koszone, nie są prowadzone ich regularne przeglądy techniczne, bo za mało pieniędzy jest przeznaczanych na utrzymanie przepompowni, śluz i wałów, a pensje tzw. wałowych "są głodowe".
Wójt gminy Wieprz Małgorzata Chrapek apelowała o znalezienie pieniędzy na inwentaryzację geodezyjną lokalnych potoków, bo brak map uniemożliwia lokalnym władzom usuwanie szkód.
Radni woj. małopolskiego zdecydowali w piątek o przekazaniu 7 mln zł z oszczędności w budżecie na usuwanie skutków powodzi. 5 mln zł zostanie przekazane na odbudowę zniszczonej przez osuwisko drogi wojewódzkiej w Winiarach, a 2 mln zł na naprawę infrastruktury sportowej.(PAP)
wos/ bno/ woj/