Zarząd Grupy Stroer w Polsce poinformował w piątek, że zaklejenie części plakatów wyborczych kandydata PiS na prezydenta Krakowa Ryszarda Terleckiego nastąpiło w wyniku "pomyłki jednego z pracowników".
Krakowski PiS zażądał w czwartek wyjaśnień od firmy Stroer Media w sprawie zaklejania przez nią billboardów wyborczych z napisem: "Czy Kraków chce prezydenta Majchrowskiego z SLD". Billboardy takie zamówił w tej firmie sztab kandydata PiS Ryszarda Terleckiego.
Według komunikatu firmy Stroer przekazanego w piątek PAP, zaklejenie plakatów Terleckiego nastąpiło w wyniku pomyłki.
"W nawiązaniu do informacji prasowych nt. realizacji kampanii wyborczej kandydata na urząd Prezydenta Krakowa Pana Ryszarda Terleckiego, Zarząd Grupy Stroer w Polsce informuje, że w wyniku pomyłki jednego z pracowników firmy, część plakatów wyborczych ww. kandydata (...) została przed właściwym terminem zakończenia kampanii zaklejona" - napisano w oświadczeniu.
Jak głosi oświadczenie, Zarząd Grupy Stroer "niezwłocznie po zauważeniu pomyłki podjął decyzję o wydrukowaniu i ponownym wyklejeniu plakatów na własny koszt".
"Wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu zaistniałej pomyłki" - głosi oświadczenie.
Szefowa sztabu Terleckiego Barbara Bubula w oświadczeniu przekazanym w czwartek PAP zarzuciła firmie Stroer cenzurowanie treści billboardów kandydata.
"Skandalem jest, iż po raz pierwszy po 1989 roku zastosowano cenzurę, bo tak należy określić działania firmy outdoorowej Stroer Media, w stosunku do Komitetu Wyborczego PiS, poprzez działania niezgodne z zasadami współpracy handlowej, a także naruszające podstawowe prawo do wolności słowa i wolności debaty politycznej" - napisała Bubula w oświadczeniu.
Wyjaśniła jednocześnie, że prezentowane na billboardach Terleckiego treści "Czy Kraków chce prezydenta Majchrowskiego z SLD" "nie są obraźliwe dla nikogo, a jedynie pokazują fakty, ponieważ pan prof. Majchrowski jest rzeczywiście członkiem SLD".
Według oświadczenia Bubuli, PiS rozważał skierowane sprawy do prokuratury. Jak podkreśliła w oświadczeniu Bubula, PiS zamówił billboardy w trzech firmach, a zaklejone zostały tylko te, które są własnością firmy Stroer Media (co najmniej dziewięć).
Krakowskie PiS zamówiło plakaty w Stroer Media poprzez pośrednika, firmę City Service, która w wydanym oświadczeniu potwierdziła, że plakaty partyjne są zaklejane, o czym firma Stroer Media ich nie poinformowała. Podobnie jak PiS, także City Service oczekuje na wyjaśnienia Stroer Media.
Jak napisano w piątkowym oświadczeniu firmy Stroer, jej zarząd podjął niezbędne rozmowy z firmą City Service w celu "wyjaśnienia wszelkich wątpliwości i rekompensaty z tytułu czasowego wstrzymania emisji plakatów".(PAP)
mkr/ rcz/ par/