(dochodzi informacja resortu sprawiedliwości)
19.7.Gdańsk (PAP) - Dziewiętnastoletni Tomasz, syn posłanki Samoobrony Danuty Hojarskiej, został zatrzymany przez policję, gdy jechał rowerem, mając w wydychanym powietrzu 2 promile alkoholu.
Sprawa trafi do zwykłego, a nie 24-godzinnego trybu sądowego. Resort sprawiedliwości poinformował w czwartek po południu, że zbada w prokuraturze, co niezwykłego było w tej sprawie, iż nie trafiła do trybu przyśpieszonego.
"Tomasz H. został zatrzymany w miejscowości Ostaszewo (Pomorskie) w minioną niedzielę. Jechał na rowerze, badania ujawniły, że w wydychanym powietrzu miał 2 promile alkoholu. Sprawę prowadzi teraz prokuratura rejonowa w Malborku" - powiedziała PAP Anetta Paterowicz-Sosnowska z Zespołu Komunikacji Społecznej KWP w Gdańsku.
Szef prokuratury w Malborku Waldemar Zduniak potwierdził, że jego prokuratura nadzoruje postępowanie wszczęte przez komendę policji w Nowym Dworze Gdańskim.
"W sprawie tej zostało wszczęte postępowanie w dniu wczorajszym, wydano postanowienie o postawieniu zarzutów, na przyszły tydzień zaplanowane zostały czynności z podejrzanym. Myślimy, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni uda nam się zgromadzić wszystkie dokumenty niezbędne do skierowania w tej sprawie aktu oskarżenia do sądu w Nowym Dworze Gdańskim" - powiedział w czwartek PAP Waldemar Zduniak.
Prokurator dodał, że organa prowadzące sprawę uznały, iż nie zachodzi potrzeba nadania sprawie trybu przyspieszonego. Piotr Matczuk z Biura Informacji Ministerstwa Sprawiedliwości powiedział w czwartek PAP, że resort będzie badał w prokuraturze, czy rzeczywiście sprawa nie kwalifikowała się do trybu przyśpieszonego.
"Jeżeli, tak jak w tej sprawie, mamy do czynienia z zatrzymaniem osoby znanej funkcjonariuszom policji, wcześniej nie karanej za żadne przestępstwa, w pobliżu swojego miejsca zamieszkania, a więc nie stwarzającej zagrożenia dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym dodatkowego, to ten tryb przyspieszony nie był widocznie konieczny i go nie zastosowano. Nie jest to żadnym nadzwyczajnym wydarzeniem, bo tego rodzaju sytuacje są stosowane w podobnych zdarzeniach" - wyjaśnił szef prokuratury w Malborku.
Dodał, że Tomaszowi H. może grozić do roku pozbawienia wolności, bądź kara ograniczenia wolności w wymiarze do roku, bądź kara grzywny. "A obligatoryjnie do tego jest jeszcze zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych orzekany" - zaznaczył prokurator. (PAP)
kli/ itm/ wkt/ woj/