Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Szczepkowska o pośladkach na premierze "Persona. Ciało Simone"

0
Podziel się:

Przekroczyłam ograniczenia, obnażając pośladki stworzyłam obszar "własnej
kompromitacji" - napisała Joanna Szczepkowska w oświadczeniu na temat swojego niecodziennego
zachowania w czasie sobotniej premiery w warszawskim Teatrze Dramatycznym.

Przekroczyłam ograniczenia, obnażając pośladki stworzyłam obszar "własnej kompromitacji" - napisała Joanna Szczepkowska w oświadczeniu na temat swojego niecodziennego zachowania w czasie sobotniej premiery w warszawskim Teatrze Dramatycznym.

Podczas premiery, w końcowych scenach spektaklu "Persona. Ciało Simone" w reżyserii Krystiana Lupy, Joanna Szczepkowska pokazała reżyserowi nagie pośladki, wypowiadając tekst "tu jeszcze dalej możesz iść", który miał być dodaną z jej własnej inicjatywy improwizacją. Zachowanie aktorki było interpretowane jako przejaw konfliktu między nią a Lupą.

W wydanym dla mediów oświadczeniu reżyser zdystansował się od zachowania aktorki, "wypaczającego wymowę ostatniej sceny spektaklu". Uznał występ Szczepkowskiej za "performerską inicjatywę aktorki".

Tymczasem Szczepkowska, w oświadczeniu przesłanym PAP w poniedziałek argumentuje, że postąpiła zgodnie z przesłaniem, zawartym w przedstawieniu.

"W czasie premiery +Ciało Simone+ nie improwizowałam tekstu. Słowa +tu jeszcze dalej możesz iść+ w czasie których wyszłam z granic przedstawienia są powtórzone w tekście trzy razy, tak jak powiedziałam je na scenie. Są częścią tekstu, który dostałam krótko przed premierą i którego uczciwie i skutecznie się uczyłam. Trwająca 40 minut moja scena z Małgorzatą Braunek doczekała się jednej próby tuż przed premierą. W czasie prób nie byłam skonfliktowana z Krystianem Lupą" - napisała aktorka.

"Współpraca przebiegała bardzo spokojnie i z obopólną akceptacją - pisze w oświadczeniu Szczepkowska. - Krystian Lupa w swoim przedstawieniu artykułuje takie wyzwania: Artystą jest tylko ten, kto pokonuje wszelkie ograniczenia. Nie jest artystą ten, kto nie ma w sobie obszaru kompromitacji. Aktor powinien dialogować z postacią i reżyserem. Powinien odejść od teatralizacji i włączyć swoją prywatność. W czasie premiery nie zrobiłam niczego ponad to. Chcąc spróbować dotknąć tego wyzwania zachowałam się według tych wskazówek: przekroczyłam ograniczenia, obnażając pośladki stworzyłam obszar +własnej kompromitacji+. Nie przyszło mi do głowy, że artysta odżegna się od mojego zachowania i uzna je za błąd. W tekście roli mam napisane: +twój lęk przed błędem jest jeszcze większym błędem+. Dlatego mimo strachu popełniłam ten +błąd+. Wiem już teraz, że naruszyłam granice, które jednak istnieją. Jestem już po rozmowie z Krystianem Lupą i ustaliliśmy, że mimo mojego braku subordynacji będę grała tę rolę. Po prostu reżyser
chce, żebym ją grała. Tyle, że oczywiście w ramach przyzwoitości" - napisała Szczepkowska.

Zastępca dyrektora Teatru Dramatycznego Dorota Sajewska powiedziała PAP, że teatr nie zamierza ingerować w formułę przedstawienia, którą tworzy reżyser we współpracy z aktorami, a "stanowisko teatru jest stanowiskiem reżysera". "Persona", według niej, będzie grana dalej.

"Zaplanowane są kolejne spektakle od środy do niedzieli. Liczymy na to, że reżyser z aktorką się dogadają i widzowie będą mogli oglądać przedstawienie" - powiedziała Sajewska. (PAP)

ula/ abe/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)