Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Szkolenie lekarzy to klucz do szybkiego wykrywania raka

0
Podziel się:

Aby wcześniej wykrywać nowotwory i skuteczniej je leczyć, trzeba szkolić
onkologicznie nie tylko lekarzy rodzinnych, ale także lekarzy innych specjalności, również
stomatologów czy ortopedów - mówił dr Janusz Meder z Centrum Onkologii podczas konferencji prasowej
zorganizowanej przez Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej.

Aby wcześniej wykrywać nowotwory i skuteczniej je leczyć, trzeba szkolić onkologicznie nie tylko lekarzy rodzinnych, ale także lekarzy innych specjalności, również stomatologów czy ortopedów - mówił dr Janusz Meder z Centrum Onkologii podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej.

Choroby nowotworowe są drugą przyczyną zgonów w Polsce - powodują 25 procent zgonów, co wynika w dużej mierze z późnego rozpoznawania, a pośrednio - z niskiej świadomości społeczeństwa - mówił dr Krzysztof Kuszewski z Państwowego Zakładu Higieny. "W pierwszym roku po rozpoznaniu nowotworu umiera w Polsce więcej osób, niż w innych krajach Unii Europejskiej. Jak wykazały badania Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej, na terenie województw świętokrzyskiego i opolskiego (rak jelita grubego)
oraz opolskiego i lubelskiego (rak krtani), od pierwszego pojawienia się objawów choroby nowotworowej do chwili ostatecznego rozpoznania upływa 121 dni (rak krtani), a nawet 195 dni (rak jelita grubego). Duże opóźnienie poważnie zmniejsza skuteczność leczenia" - powiedział.

"O ile rak piersi jest popularny, o raku jelita grubego niemal się nie mówi, choć to najczęstszy nowotwór w Europie (w Polsce częstszy jest jednak rak płuc) - mówił prof. Maciej Krzakowski, dyrektor Centrum Onkologii. - Zapewne dlatego, że przyjemniej jest mówić o piersiach kobiet niż o krwawieniach z odbytu. Aby wcześnie wykrywać raka jelita grubego, trzeba wykonywać u pacjentów po 50 roku życia badania per rectum (to proste badanie powinno by wykonywane przez każdego lekarza rodzinnego - a nie jest). Pomocne są także badania stolca na krew utajoną (co roku, po 50-tce) oraz anoskopia i kolonoskopia (kolonoskopia raz na 10 lat). Objawy są mało typowe - bóle czy krwawienia łatwo przypisać innym chorobom, na przykład hemoroidom. Wcześnie wykryte zmiany przedrakowe - polipy - można usunąć, co daje znakomite rezultaty. Rak rozpoznany w najwcześniejszej fazie daje 95 procent szans na przeżycie co najmniej 5 lat".

Rak krtani daje o sobie znać wcześnie (utrzymująca się chrypka, ból gardła, trudności z oddychaniem), jednak ma bardzo szybki przebieg, występuje zwykle u ludzi, którzy niechętnie chodzą do lekarza - ponad 90 procent badanych miało wykształcenie podstawowe, dużo paliło i nadużywało alkoholu - co sprzyja temu nowotworowi. Dlatego większość raków krtani jest rozpoznawana w późnym stadium.

"Każdy nietypowy objaw, na przykład trwające ponad 2-3 tygodnie stan zapalny dróg oddechowych powinien być przede wszystkim sprawdzany pod kątem rozpoznania nowotworu - mówił dr Meder. - Aby wcześnie wykrywać nowotwory, trzeba badać osoby zdrowe, bez wyraźnych objawów, jednak wciąż niewielki procent pacjentów zgłasza się na badania przesiewowe. Lekarze rodzinni, którzy znają swoich pacjentów, powinni zwrócić szczególną uwagę na osoby mające w rodzinie chorych na nowotwory - sugeruje to podwyższone ryzyko zachorowania".

Jak zauważył dr Kazimierz Drosik z Opolskiego Centrum Onkologii, telewizyjne reklamy dają pacjentom złudny obraz choroby - może im się wydawać, że wszyscy w określonym wieku mają problemy z prostatą i wystarczy tylko łyknąć lek bez recepty, w razie długotrwałego kaszlu kupić syrop, ból żołądka czy zaparcia leczyć pigułkami. W rezultacie pacjent trafia do lekarza dopiero wtedy, gdy objawy trwają już od dawna i leki bez recepty nie skutkują.

Inna sprawa, to brak finansowej motywacji dla lekarzy - powinno się premiować wykrywanie nowotworów, a nie zniechęcać lekarza do wykonywania badań diagnostycznych. Już okresowe badania krwi dają szansę na wykrycie nieprawidłowości.

Szczególna rola w diagnostyce przypada patomorfologom, którzy na podstawie mikroskopowego badania wycinków tkanek stawiają ostateczne rozpoznanie, decydujące o dalszym leczeniu. Jak mówił prof. Włodzimierz Olszewski, konsultant krajowy w dziedzinie patomorfologii, w Polsce jest około 400 specjalistów z tej dziedziny, a potrzeba dwa razy więcej. W dodatku duża część pracuje naukowo, a nie w klinikach. Pensje 10-krotnie mniejsze niż za granicą (gdzie wyjechał co piąty polski patomorfolog) nie zachęcają do tego trudnego zawodu, w którym brak kontaktu z pacjentem, a odpowiedzialność jest bardzo duża. Mimo to patomorfologów powoli przybywa, co nie zmienia faktu, że na rozpoznanie czeka się po kilkanaście dni. (PAP)

pmw/ abe/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)