Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Torfarm policzył straty po proteście NSZZ "S"

0
Podziel się:

Na 15 tys. zł oszacowała w poniedziałek Grupa Torfarm swoje straty spowodowane
piątkowym protestem związkowców z NSZZ "S". Manifestację, pod siedzibą zarządu Torfarmu w Toruniu,
zorganizowano w obronie pracowników zwolnionych z powodu założenia organizacji związkowej w jednej
ze spółek zależnych Grupy.

Na 15 tys. zł oszacowała w poniedziałek Grupa Torfarm swoje straty spowodowane piątkowym protestem związkowców z NSZZ "S". Manifestację, pod siedzibą zarządu Torfarmu w Toruniu, zorganizowano w obronie pracowników zwolnionych z powodu założenia organizacji związkowej w jednej ze spółek zależnych Grupy.

"Jesteśmy zbulwersowani wyjątkowymi aktami agresji i wandalizmu. Związkowcy rzucali w nas cegłówkami, zniszczyli bramę, uszkodzili budynek recepcji. Torfarm SA od dawna deklaruje chęć współpracy ze związkami zawodowymi tak, jak ma to miejsce w innych spółkach naszej Grupy" - napisano w oświadczeniu zarządu zamieszczonym na stronie internetowej Torfarmu.

Jak poinformował w poniedziałek Robert Piątek, wiceprezes Torfarmu, straty materialne oszacowano wstępnie na 15 tys. zł. Firma powiadomiła też policję o zniszczeniu mienia.

Działacze "S" bagatelizują zarzuty Torfarmu, ale deklarują, że są gotowi pokryć udokumentowane straty. Jacek Żurawski, lider toruńsko-włocławskiej "S", przyznał w poniedziałek, że nie udało się organizatorom pikiety całkowicie zapanować nad tłumem, ale przypadki niszczenia obiektów Torfarmu uznał za "drobne incydenty".

W piątek kilkuset związkowców z NSZZ "S" zjechało do Torunia, by protestować przeciwko zwolnieniu ośmiu osób ze spółki "Officina Labor" w Rzgowie, należącej do Torfarmu. Mieli oni stracić pracę w odwecie za próbę założenia związku zawodowego.

Toruńska spółka uważa zarzuty pod swoim adresem za nieprawdziwe. Zarząd Torfarmu podkreśla, że osoby, w których obronie była zorganizowana pikieta, zostały zwolnione w dniu 15 i 17 września br., natomiast informacja o założeniu związków zawodowych została przekazana spółce 21 września.

"Rozwiązanie umowy o pracę nie miało najmniejszego związku z zaangażowaniem tych osób w działalność związkową. Odnosimy wrażenie, że powstanie związków jest próbą reakcji na zwolnienia, a nie odwrotnie. W tej sprawie toczy się postępowanie przed Sądem Pracy w Pabianicach i do czasu wydania prawomocnego postanowienia w tej sprawie spółka nie zamierza podejmować żadnych decyzji" - powtórzono w poniedziałkowym w oświadczeniu zarządu.

Ogłoszenie werdyktu sądu w Pabianicach (woj. łódzkie) w sprawie zwolnień z pracy w Rzgowie spodziewane jest 18 grudnia. Związkowcy zapowiadają, że do tego czasu, w różnych formach i miejscach, protestować będą przeciwko działaniom zarządu Torfarmu.

Notowana na warszawskiej giełdzie Grupa Torfarm ma ponad 30-procentowy udział w rynku dystrybucji farmaceutyków w Polsce. Toruńska centrala oraz 18 spółek zależnych zatrudniają łącznie 5,3 tys. pracowników. W Toruniu pracuje ponad 800 osób, w magazynie w Rzgowie - ok. 300. Związki zawodowe funkcjonują w spółkach-córkach Torfarmu w Częstochowie i Kielcach.(PAP)

olz/ bos/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)