Trzech szefów Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK), podejrzanych o przyczynienie się do katastrofy hali wystawowej, pozostanie w areszcie. Sąd Okręgowy w Katowicach odrzucił w środę zażalenie obrony na ich aresztowanie.
Prowadzący sprawę sędzia Jan Kurpas argumentował, że zachodzą przesłanki wskazujące na konieczność aresztowania podejrzanych. Chodzi przede wszystkim o duże prawdopodobieństwo popełnienia przez nich zarzucanych im czynów, zagrożenie wysoką karą oraz możliwość ewentualnego utrudniania postępowania w tej sprawie, gdyby pozostali na wolności.
Prokuratura z zadowoleniem przyjęła decyzję sądu, przeciwnego zdania byli natomiast obrońcy. Jeden z adwokatów podejrzanego obywatela Nowej Zelandii Bruce'a R., mec. Joachim Rassek, argumentował m.in., że podnoszenie wobec jego klienta zarzutu, iż jest on obcokrajowcem i może wyjechać za granicę jest nieuprawnione w sytuacji, kiedy Bruce R. dobrowolnie wrócił po katastrofie do Polski i zobowiązał pracowników MTK do współpracy z prokuraturą.
Adwokaci Bruce'a R. proponowali zamianę aresztu dla niego na poręczenie majątkowe w wysokości 150 tys. zł, a obrońcy dyrektora technicznego targów Adama H. proponowali poręczenie osobiste biskupa ewangelicko-augsburskiego diecezji katowickiej. Za członka zarządu targów Ryszarda Z. nie proponowano poręczeń. (PAP)
mab/ aja/ itm/