Pacjenci z wykupionym ubezpieczeniem dodatkowym nie będą mieli lepszego dostępu do świadczeń medycznych niż osoby bez takiego ubezpieczenia, nie ominą też kolejek do specjalisty - wynika z projektu resortu zdrowia.
To jeden z projektów z pakietu ustaw zdrowotnych, rozpoczynających reformę systemu ochrony zdrowia.
Świadczenia dodatkowe, jakie można będzie uzyskać po wykupieniu polisy, to m.in. wybór lekarza czy innego personelu medycznego, lepsze warunki świadczeń towarzyszących czy opieki pielęgniarskiej bądź położniczej, a także możliwość korzystania z usług hotelowych dla osób towarzyszących pacjentowi.
Oprócz tego, zachętą do wykupienia ubezpieczenia mają być ulgi podatkowe i dopłaty z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych oraz częściowa refundacja składki.
Ubezpieczeniem dobrowolnym będzie mogła być objęta wyłącznie osoba, która płaci składkę zdrowotną. Wykupienie polisy z tego obowiązku nie zwalnia.
Ubezpieczeniami dodatkowymi, równoległymi z powszechną składką, zarządzać będą nowo powstałe podmioty - otwarte fundusze równoległego ubezpieczenia zdrowotnego. Nadzór nad nimi będzie sprawować Komisja Nadzoru Finansowego.
Zgodnie z projektem na rynku ubezpieczeń dodatkowych funkcjonować ma zasada solidaryzmu, co oznacza zakaz ustalania ryzyka ubezpieczeniowego dla danej osoby. Jak wynika z uzasadnienia do projektu oznacza to, że osoba młoda będzie płaciła składkę wyższą, niżby to wynikało z jej indywidualnego ryzyka zdrowotnego, a osoba starsza - mniejszą w stosunku do tego ryzyka. W rezultacie wszyscy będą płacić składkę jednakową.
Według projektodawców, przyjęcie tej zasady ma na celu umożliwienie wejścia do systemu ubezpieczeń dodatkowych jak największej liczby osób.
Resort zdrowia, który przygotował projekt (w celu skrócenia czasu procedowania będzie on jednak projektem poselskim) chciał, by dzięki ubezpieczeniom dodatkowym, do systemu ochrony zdrowia wpłynęły dodatkowe środki, do tej pory wydawane w prywatnych gabinetach. (PAP)
bos/ pz/ jra/