Andrzej R., domniemany szef tzw. gangu zapaśników, zajmującego się m.in. ściąganiem haraczy i handlem narkotykami, po 5,5 roku tymczasowego aresztu, wyjdzie na wolność.
Areszt uchylił mu Sąd Apelacyjny w Szczecinie (Zachodniopomorskie) uznając, iż środek ten stracił swój tymczasowy charakter i mimo braku prawomocnego, skazującego wyroku przekształcił się w odbywanie kary.
Decyzja sądu - jak poinformował PAP w czwartek sędzia Andrzej Mania, sprawozdawca w tej sprawie - jest prawomocna i nie przysługuje od niej odwołanie.
Postanowienie o zwolnieniu 47-letniego Andrzeja R., b. reprezentanta Polski w zapasach w stylu wolnym (m.in. na olimpiadach w Barcelonie w 1988 r. i w Seulu w 1992 r.), sąd apelacyjny wydał po rozpoznaniu zażalenia jego obrońcy na decyzję sądu w Koszalinie o przedłużeniu tymczasowego aresztowania o kolejne 5 miesięcy.
Sędzia Mania wyjaśnił, iż zażalenie obrońcy uznano za zasadne, gdyż "będące podstawą do dalszego stosowania tymczasowego aresztu przesłanki (m.in. obawa matactwa i zagrożenie surową karą) w dużym stopniu się zdezaktualizowały i nie znajdują podstaw procesowych".
"W ocenie sądu apelacyjnego ponowne tymczasowe aresztowanie oskarżonego możliwe jest tylko w przypadku, gdyby podjął on próbę utrudniania procesu" - dodał sędzia Mania.
Broniący b. olimpijczyka mecenas Krzysztof Celiński powiedział PAP, że jego klient powinien opuścić Areszt Śledczy w Koszalinie jeszcze w tym tygodniu.
"Zostanie zwolniony zaraz po tym jak do aresztu dotrze postanowienie sądu apelacyjnego. W toczącym się powtórzonym procesie będzie od tego momentu odpowiadał z wolnej stopy" - dodał mecenas.
Oskarżonego o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym Andrzeja R. tymczasowo aresztowano na początku marca 2003 r. Pierwszy proces 4 członków gangu, w tym jego domniemanego przywódcy, oraz trzech luźno związanych z grupą mężczyzn zaczął się w roku 2004. Ośmiu członków gangu jeszcze przed rozprawą główną dobrowolnie poddało się karze.
We wrześniu 2006 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie uznał wszystkich siedmiu sądzonych mężczyzn za winnych większości zarzucanych im czynów. Andrzeja R. skazano wówczas na 8 lat więzienia. Rok później wyrok ten został uchylony na skutek wniesionej przez obrońcę apelacji. Sprawę Andrzeja R. ponownie skierowano do I instancji. Wobec pozostałych oskarżonych wyrok utrzymano w mocy. Dwóm z nich złagodzono wymiar kary.
Jak wynika z aktu oskarżenia tzw. gang zapaśników, którego trzon stanowili sportowcy uprawiający tę dyscyplinę, działał w latach 1993-2003 i zajmował się ochroną przemytu papierosów, ściąganiem haraczy z agencji towarzyskich, egzekwowaniem długów oraz handlem narkotykami.
Do rozbicia grupy przez Centralne Biuro Śledcze przyczynił się jeden z jej członków, który uzyskał status świadka koronnego. Andrzej R. ani w czasie śledztwa, ani w czasie procesu nie przyznał się do żadnego ze stawianych mu zarzutów. (PAP)
sibi/ pz/ mow/