Słowacki premier Robert Fico podczas pierwszej wizyty w Brukseli potępił przypadki przemocy wobec mniejszości węgierskiej na Słowacji, wskazując jednocześnie, że do ataków na tle narodowościowym czy rasistowskim "może dojść wszędzie".
"Zbadamy wszystkie takie przypadki i ukarzemy osoby odpowiedzialne za złamanie prawa" - zadeklarował.
Stanowczo odrzucił sugestie, że na Słowacji narasta wrogość wobec Węgrów, a incydenty takie jak napaść na południu kraju na studentkę rozmawiającą po węgiersku przez telefon komórkowy mają związek z wejściem do kierowanego przez niego rządu nacjonalistycznej Słowackiej Partii Narodowej (SNS).
"Mówienie, że do takich przypadków dochodzi tylko na Słowacji, jest skrajnie nieobiektywne. Podobne incydenty zdarzyły się zarówno na Słowacji, jak i na Węgrzech. Proszę, bądźcie obiektywni" - apelował do dziennikarzy po spotkaniu z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso.
Podkreślił przy okazji, że rząd w Bratysławie radzi sobie lepiej ze ściganiem sprawców, niż władze węgierskie.
Barroso wezwał "przywódców wszystkich krajów UE, w tym premierów Słowacji i Węgier", do zdecydowanego przeciwstawienia się problemowi rasizmu, ksenofobii i szowinizmu "jeśli on istnieje". Jego zdaniem Bratysława powinna porozumieć się i ściśle współpracować w tej sprawie z Budapesztem.
Fico zadeklarował, że w październiku spotka się z szefem węgierskiego rządu Ferencem Gyurcsanym i poruszy temat słowacko- węgierskich napięć na tle narodowościowym.
"Prawa człowieka nie podlegają negocjacjom. Nacjonalizm jest nie do zaakceptowania i nie do pogodzenia z naszymi wspólnymi wartościami" - podkreślił przewodniczący Komisji Europejskiej, dodając, że "ubolewa" nad niektórymi wypowiedziami, jakie padły w słowacko-węgierskiej dyskusji.
Kierowana przez Fico populistyczna partia SMER (Kierunek) wygrała w czerwcowych wyborach parlamentarnych, tworząc następnie większościową koalicję z SNS i Ruchem na Rzecz Demokratycznej Słowacji (HZDS) byłego autokratycznego premiera Vladimira Mecziara, co spotkało się z krytycznymi komentarzami w prasie zachodniej, a także w Parlamencie Europejskim.
Na Słowacji mieszka ponad pół miliona Węgrów, co stanowi jedną dziesiątą ludności państwa. W skład poprzedniej centroprawicowej koalicji rządowej wchodziła Partia Koalicji Węgierskiej (SMK).
Barroso wyraził nadzieję na dobrą współpracę z nowym słowackim rządem, wzywając go do postępów na drodze reform gospodarczych. Fico zastrzegł, że "reformy są dobre tylko wtedy, kiedy służą większości", a dokonania poprzednich gabinetów "służyły mniejszości", przynosząc społeczeństwu biedę, bezrobocie i "chyba najniższe w Europie płace".
Za czasów premiera Mikulasza Dzurindy (1998-2006) Słowacja uważana była za lidera reform gospodarczych w regionie i przyciągnęła szereg inwestycji zagranicznych.
Fico potwierdził w Brukseli, że celem jego kraju jest wejście do strefy euro w 2009 roku.
Michał Kot (PAP)
kot/ mc/