Od dwóch tygodni na Żuławach Elbląskich utrzymuje się wysokie zagrożenie powodziowe. W wielu miejscach przekroczone zostały stany ostrzegawcze, a miejscami także stany alarmowe. Według Centrum Zarządzania Kryzysowego w Olsztynie, na razie nie ma jednak zagrożenia dla życia i mienia.
Dyrektor wojewódzkiego CZK w Olsztynie, Jacek Stawowczyk powiedział PAP w poniedziałek, że największe zagrożenie panuje nad jeziorem Drużno, gdzie woda utrzymuje się na poziomie alarmowym, a także miejscami w okolicy Braniewa, gdzie zostały przekroczone stany ostrzegawcze.
Wysokie zagrożenie odnotowano w kanałach najbliższych Zalewowi Wiślanemu, w których pod wodą znalazły się wyznaczniki stanu alarmowego. Stawowczyk podkreślił, że powstające w wałach przesiąki są na bieżąco usuwane, lecz niestety dwutygodniowa podwyższona gotowość służb odpowiedzialnych za reagowanie w takich sytuacjach spowodowało, że ich pracownicy "są już zmęczeni".
"Zabezpieczamy się tym, że mamy w gotowości również dwie specjalistyczne kompanie Straży Pożarnej i w końcu dysponujemy zgromadzonymi w magazynach 50 tysiącami worków z piaskiem oraz nowym urządzeniem do pakowania worków, które jest zdolne wykonać pracę za kilkudziesięciu osób" - dodał Stawowczyk.
Utrzymywaniu się zagrożenia powodziowego sprzyjają warunki pogodowe - padający nad regionem deszcz i niekorzystny dla Żuław kierunek wiatru, wpychający od północy duże masy wody z Zalewu.
Żuławy podzielone są na trzy części: elbląskie, gdańskie i wielkie (malborskie). Stanowią jedyny w Polsce obszar o depresyjnym charakterze ukształtowania terenu, którego najniższy punkt znajduje się 1,8 m poniżej poziomu morza.(PAP)
sos/ bno/ rod/