Wadowicka Prokuratura Rejonowa bada, czy w miejscowym starostwie nie zostało naruszone prawo pracy. Poskarżyło się na to dwóch byłych pracowników samorządowych - dowiedziała się w poniedziałek PAP od prokuratora rejonowego Jerzego Utraty.
Utrata powiedział, że prokuratura wszczęła dochodzenie z artykułu kodeksu karnego, który mówi o złośliwym lub uporczywym naruszaniu prawa pracownika wynikającego ze stosunku pracy lub ubezpieczenia społecznego. Grożą za to nawet 2 lata więzienia.
Prokurator podkreślił zarazem, że postępowanie jest "w sprawie", a nie przeciwko komuś. Tym samym nikomu nie przedstawiono żadnych zarzutów.
Śledczy ustalają, czy poprzez nadmierne obciążenie pracą, stosowanie dyskryminujących zasad oceniania i nierównego traktowania pracowników starostwa, nie doszło do złamania prawa w urzędzie powiatowym.
Doniesienie do prokuratury złożyli dwaj byli już pracownicy. Twierdzą, że w starostwie byli szykanowani. Prokuratura nie ujawniła, kim są osoby, które się poskarżyły. (PAP)
szf/ itm/ jra/