Karę dożywotniego pozbawienia wolności wymierzył we wtorek Sąd Apelacyjny w Katowicach Piotrowi Stasiurce, nazywanego przez śląską prasę "wampirem z Sosnowca". Mężczyzna odpowiadał za dwa zabójstwa, trzy bestialskie gwałty i usiłowanie kolejnego morderstwa. Będzie mógł starać się o przedterminowe zwolnienie po 35 latach. Wyrok jest prawomocny.
Jak ustaliła prokuratura, od jesieni 2002 roku Stasiurka brutalnie zgwałcił trzy kobiety, tylko jedna z nich przeżyła. W lutym tego roku za każdy z tych czynów katowicki sąd okręgowy wymierzył mu dożywocie. We wtorkowym wyroku sąd apelacyjny złagodził oskarżonemu karę za jedno z tych przestępstw - do 25 lat więzienia. Zaważyło na tym przyznanie się oskarżonego do winy. Ta zmiana wyroku z I instancji nie wpłynęła na łączny wymiar kary.
Obrona domagała się przed sądem apelacyjnym "znaczącego złagodzenia kary". Dowodziła, że oskarżony nie ma nic wspólnego z zabójstwem jednej z kobiet, a dwóch pozostałych zgwałconych nie chciał pozbawić życia. Przewodnicząca składu orzekającego Bożena Summer-Brason powiedziała w ustnym uzasadnieniu wyroku, że złożone przez obronę apelacje nie zasługują na uwzględnienie. Sędzia mówiła, że to najsurowsza kara, przewidziana w polskim prawie, ale jest ona przewidziana właśnie dla takich sprawców, jak Stasiurka.
"Zachowanie oskarżonego może stanowić argumenty dla tych, którzy są zwolennikami kary śmierci" - podkreśliła.(PAP)
kon/ bno/
13:22 06/10/31