"Dziennikarze nie mogą się nudzić" - te żartobliwe słowa Jana Pawła II przypomniano w środę na spotkaniu watykanistów z całego świata, przybyłych do Radia Watykańskiego na prezentację książki-zapisu rozmów papieża z dziennikarzami na pokładzie samolotów.
Zbiór "Towarzysze podróży" włoskiej watykanistki Angeli Ambrogetti dokumentuje konferencje prasowe polskiego papieża, urządzane w trakcie lotów w czasie niemal wszystkich zagranicznych pielgrzymek.
Na promocję tej niezwykłej książki przybyło wielu jej bohaterów: wysłannicy mediów z wielu krajów - z włoskich gazet, Radia Wolna Europa, meksykańskiej telewizji, którzy towarzyszyli Janowi Pawłowi II w dziesiątkach jego podróży i zadawali mu pytania podczas pokładowych konferencji prasowych.
Niektórzy z uczestników spotkania, jak Hiszpanka Paloma Gomez Borrero, uczestniczyli niemal we wszystkich papieskich pielgrzymkach. Hiszpańska watykanistka z wielką swadą opowiadała anegdoty z tych wypraw, podkreślając, że do historii przeszła pielgrzymka do Indii w 1986 roku, z której Jan Paweł II wrócił do Rzymu, choć nikt nie chciał w to uwierzyć, pociągiem z... Neapolu.
"Papieski samolot nie mógł wylądować na rzymskim lotnisku z powodu śnieżycy, dlatego polecieliśmy do Neapolu. A stamtąd zawieziono nas z papieżem na stację kolejową. Kiedy tak szliśmy w dużej grupie dziennikarzy w otoczeniu funkcjonariuszy, słyszeliśmy, jak ludzie mówią na dworcu: + to mafiosi, których eskortują do pociągu karabinierzy+" - wspominała hiszpańska dziennikarka, która zapisała się w historii lotów z papieżem tym, że zawsze podróżowała z maszyną do pisania, także w dobie laptopów.
Paloma Gomez Borrero podkreśliła, że polski papież, pytany podczas podróży przez dziennikarzy, jak się czuje, odpowiadał zawsze, że zagląda do gazet, żeby się tego dowiedzieć.
W trakcie spotkania w wypełnionej po brzegi sali w papieskiej rozgłośni wyemitowano zapis dźwiękowy rozmów Jana Pawła II z dziennikarzami na pokładzie samolotu. W nadanym fragmencie nie brakowało żartów papieża i przekomarzania się z wysłannikami mediów. Papież w pewnym momencie "zrugał" ich komentując ich "walkę" o możliwość zabrania głosu: "postępowanie tych dziennikarzy jest niedemokratyczne".
Na uroczyście zadane pytanie: "jakie są cele pielgrzymki", odpowiedział zaś: "cztery kraje".
Były wieloletni organizator pielgrzymek Jana Pawła II, 90-letni kardynał Roberto Tucci, położył podczas spotkania nacisk na spontaniczność i pełną otwartość papieża. "Nawet jeżeli jakieś pytanie papieża irytowało, to na nie odpowiadał, czasem z ironią, ale nie uchylał się" - podkreślił kardynał Tucci. Wydany w książce zapis konferencji prasowych Jana Pawła II uznał za niezwykle ważny i niezbędny element jego biografii.
Wstęp do książki Angeli Ambrogetti napisał osobisty sekretarz papieża Polaka kardynał Stanisław Dziwisz, który rozpoczął go następująco: "Kiedy 25 stycznia 1979 roku nowy papież wyruszał w swoją pierwszą podróż, wiele było niewiadomych. Liczni, także w Watykanie, odradzali papieżowi wyjazd. On jednak postanowił, że jest to jego obowiązek".
"Dlatego, gdy zapadła decyzja o podróży, wszystko było nowe. Wszystko działo się po raz pierwszy. Także spotkanie z dziennikarzami. Ojciec Święty myślał, że to coś najzwyklejszego w świecie - wejść do kabiny dziennikarzy, by ich pozdrowić, podziękować im za pracę, która ich czeka. Kiedy jednak szedł w stronę klasy ekonomicznej, myślał, że na tym się skończy, na pozdrowieniu, podziękowaniu. Nigdy, ale to przenigdy nie wyobraziłby sobie, co się wydarzy. Jeden z dziennikarzy, łamiąc umowę, zadał mu pytanie" - napisał kardynał Dziwisz.
"A on, jak gdyby było to coś najzwyklejszego w świecie, odpowiedział mu wprost. Coś całkowicie niesłychanego: głowa Kościoła, która udzielała wywiadu na wysokości 10 tysięcy metrów" - dodał kardynał Dziwisz.
Z Watykanu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mmp/ ap/