Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Wdowa po Spasowskim walczy o mienie odebrane po wyroku

0
Podziel się:

Już dziewiąty rok trwa proces o
odszkodowanie wytoczony Skarbowi Państwa przez wdowę po Romualdzie
Spasowskim, ambasadorze PRL w USA. Protestując przeciw stanowi
wojennemu, poprosił on tam w grudniu 1981 r. o azyl - za co w PRL
skazano go zaocznie na śmierć i skonfiskowano całe mienie.

Już dziewiąty rok trwa proces o odszkodowanie wytoczony Skarbowi Państwa przez wdowę po Romualdzie Spasowskim, ambasadorze PRL w USA. Protestując przeciw stanowi wojennemu, poprosił on tam w grudniu 1981 r. o azyl - za co w PRL skazano go zaocznie na śmierć i skonfiskowano całe mienie.

W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie zebrał się na pierwszej rozprawie po decyzji Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który przesądził, że nie nastąpiło przedawnienie roszczeń odszkodowawczych za odebranie mienie - o co wnosił pozwany Minister Skarbu Państwa.

W 1982 r. Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego za "zdradę i dezercję" skazał zaocznie Spasowskiego na śmierć, pozbawienie praw publicznych i konfiskatę całego mienia. W 1990 r. Izba Wojskowa Sądu Najwyższego stwierdziła nieważność tego wyroku i uniewinniła Spasowskiego (zmarł on w USA w 1995 r.).

W 2000 r. wdowa zaczęła sądową walkę o odszkodowanie za niezwrócone po 1990 r. składniki majątkowe - pierwotne roszczenia sięgały w sumie ponad 2 mln zł. Obejmują one odszkodowanie za nieruchomość w Milanówku (którą zwrócono Spasowskim, ale zdewastowaną); zwrot utraconych korzyści za czas niekorzystania z niej oraz ruchomości (rozprzedał je po wyroku sądu PRL urząd skarbowy, nie sporządzając protokołu).

Najpierw część sprawy prowadził sąd wojskowy, a część - cywilny; potem sprawy połączono. W 2005 r. Sąd Okręgowy w Warszawie przyznał powódce i jej nieżyjącemu mężowi po 610 tys. zł odszkodowania wraz z odsetkami od złożenia pozwu w 2000 r.

Potem wyrok ten uchylił sąd apelacyjny, uznając, że przedstawicielami pozwanego Skarbu Państwa mają być Izba Skarbowa i minister skarbu - a nie sąd okręgowy, jak było pierwotnie.

W czwartek przed sądem pełnomocnik Wandy Spasowskiej mec. Andrzej Herman przyznał, że lista ruchomości wymaga szczegółowej weryfikacji; ponadto sprawę komplikuje fakt, że Spasowscy nie byli wyłącznymi właścicielami nieruchomości w Milanówku. Wniósł o powołanie biegłego, by wycenił on utratę wartości nieruchomości w czasie, gdy posiadało ją państwo, wyliczył utracone korzyści za niekorzystanie z niej przez te lata, jak i ocenił listę ruchomości. Pozwani nie oponowali.

Sąd pytał o możliwość ugodowego zakończenia sporu. "Jestem gotowy, ale w skarbie państwa dopiero niedawno zaświtała możliwość ugody i to bez efektów materialnych" - odparł mec. Herman. Pełnomocnik ministra skarbu Ewelina Kamińska replikowała, że "wola zawarcia ugody jest", ale resort musi mieć konkretne wyliczenia co do wartości majątku. "Będę namawiał dyrektora do ugody" - zapowiedział pełnomocnik Izby Skarbowej radca prawny Marcin Ferdyn. Mec. Herman ma wkrótce przedstawić pozwanym swe propozycje ugodowe.

Na razie sąd zobowiązał mec. Hermana by wyliczył wartość ruchomości i sprecyzował datę przejęcia nieruchomości przez państwo oraz to, w jakim stanie ją zwrócono Spasowskim. Ma też wyjaśnić, czy powódka będzie mogła zeznawać przed sądem w tej sprawie. Mec. Herman mówił wcześniej, że powódka mieszka w USA, przekroczyła 80. rok życia i raczej nie będzie mogła przyjechać do Polski by zeznawać. Decyzję co do powołania biegłego sąd podejmie w późniejszym terminie.

W rozmowie z PAP mec. Herman podkreślał, że państwo dawno zwróciło majątek płk. Ryszardowi Kuklińskiemu, odebrany mu po skazaniu go w latach 80. zaocznie na śmierć i konfiskatę mienia za szpiegostwo na rzecz USA. Dodał, że tak samo powinno się postąpić w sprawie majątku po Spasowskim.(PAP)

sta/ pz/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)