Odwołanie z funkcji wiceszefa gdańskiej prokuratury apelacyjnej Piotra Wesołowskiego związane jest z uchybieniami w nadzorze i zgodę na umorzenie śledztwa w sprawie domniemanej łapówki dla prokuratora z Warszawy. Pieniądze mieli mu dać m.in. wiązani z zabójstwem gen. Marka Papały Edward M. i Andrzej Z. pseud. Słowik.
Napisała o tym piątkowa "Rzeczpospolita". Informacje te potwierdziło PAP anonimowe źródło w wymiarze sprawiedliwości.
Według "Rz", akta sprawy sprzed sześciu lat przeanalizowali śledczy z Prokuratury Krajowej. Uznali, że postępowanie umorzono przedwcześnie. Jak napisano, zgodził się na to Wesołowski.
Śledczy wyliczyli aż dziesięć błędów popełnionych w śledztwie nadzorowanym przez Wesołowskiego. Jak napisała "Rz", przede wszystkim nie wyjaśniono czy łapówka dla prokuratora Janusza R. nie była wynagrodzeniem za wydobycie z warszawskiej prokuratury dokumentów dotyczących "Słowika" i Edwarda M. Ponadto, gdańscy śledczy nie sprawdzili połączeń telefonicznych między tymi osobami a Januszem R.
Według gazety, Prokuratura Krajowa podejrzewa też, że śledztwo to mogło zostać umorzone celowo, by podważyć wiarygodność Artura Z. pseud. Iwan - kluczowego świadka w sprawie zabójstwa b. komendanta głównego policji, gen. Marka Papały. "Iwan" miał pośredniczyć w przekazaniu łapówki i o wszystkim powiedział prokuratorom.
"Rz" przypomniała, iż w ub. roku ujawniła, że dzięki nieostrożności gdańskich śledczych, Edward M. wiedział, jakie dowody przeciwko niemu zebrała prokuratura w sprawie zabójstwa generała. Poznał je dzięki treści pytań, które prokuratorzy wysłali do konsulatu w Chicago, gdzie został on przesłuchany w sprawie łapówki.
Prokurator Piotr Wesołowski sprawował w gdańskiej prokuraturze apelacyjnej nadzór nad śledztwami prowadzonymi przez wydział ds. przestępczości zorganizowanej. Był także jej wiceszefem, kiedy PA kierował obecny prokurator krajowy, Janusz Kaczmarek. (PAP)
pek/ dsr/