Dwóch młodych mężczyzn odpowie przed sądem za zbrojny napad na lombard, którego dokonano w styczniu we Włocławku. Bandytów schwytano, gdy próbowali uciec taksówką.
Jak poinformowano w piątek we włocławskiej prokuraturze, o napad oskarżono 20-letniego Tomasza W. z Włocławka i o dwa lata starszego Łukasza S. z Łodzi. Podczas zatrzymania znaleziono przy nich łupy z lombardu, ale tylko łodzianin przyznał się do winy.
Tomasz W. konsekwentnie zaprzecza, by miał cokolwiek wspólnego z napadem. Prokuratura zarzuca mu jednak nie tylko ten czyn, ale także podłożenie i zdetonowanie w listopadzie ub. roku ładunku wybuchowego, który zdemolował budynek wynajmowany przez jedną z najbardziej znanych agencji towarzyskich we Włocławku.
Do napadu na lombard doszło w styczniu na włocławskim osiedlu Zazamcze. Sterroryzowany pistoletem właściciel wydał bandytom biżuterię, telefony komórkowe i gotówkę, ale gdy tylko napastnicy uciekli, sprawdził, w którą stronę się oddalili, i zaalarmował policję.
Rabusie dobiegli do osiedlowego postoju taksówek i dalej chcieli uciekać jedną z nich. Kilkaset metrów dalej auto zatrzymały nadjeżdżające radiowozy. Policjanci odnaleźli także użytą do napadu broń, którą bandyci wrzucili do kosza na śmieci. (PAP)
olz/ hes/