Zdaniem dziennikarza TVN Macieja Worocha, skazanie Saddama Husajna na karę śmierci niewiele zmieni w Iraku. Uważa jednak, że ten wyrok przejdzie do historii i powinien stać się "dobrym momentem" do zastanowienia się nad planem działania w tym kraju.
Husajn został skazany w niedzielę na śmierć przez powieszenie za masakrę 148 szyitów z Dudżailu. Dokonano jej w odwecie za zamach na dyktatora w tej miejscowości w roku 1982. Trybunał iracki w Bagdadzie uznał Saddama w związku z tą sprawą winnym zbrodni przeciwko ludzkości.
Woroch jest przekonany, że "nikt rozsądny nie przypuszczał, aby Husajn nie został skazany". Można było - jego zdaniem - jedynie spekulować, czy będzie to kara śmierci, czy może dożywocie albo bardzo dotkliwe więzienie.
Według dziennikarza TVN, wyrok niewiele zmieni w Iraku. "Iracka ulica to ludzie o bardzo gorących głowach i dziś zapewne będą świętować, że Saddam został skazany na karę śmierci. Ale tak samo świętowali przed laty, kiedy na centralnym placu w Bagdadzie upadł pomnik Husajna. Nic z tego jednak nie wyniknęło. Po wielkiej radości znowu zaczęli strzelać do Amerykanów i do siebie" - mówił Woroch w rozmowie z PAP.
Jest również przekonany, że i na dłuższą metę ten wyrok niewiele zmieni w kraju, pozostającym w stanie wojny domowej. "Irakijczycy po prostu szybko o nim zapomną. Mają za dużo własnych problemów, obaw i lęków. Każdego dnia myślą o tym, aby nie być w miejscu, gdzie wybuchnie bomba, aby jakoś przetrwać" - powiedział.
Zdaniem Worocha, nie można jednak tego, co się stało w niedzielę w Iraku, całkiem deprecjonować. Sądzi on, że ten wyrok nie tylko przejdzie do historii, ale może stać się dla wszystkich, którzy są w Iraku - także Polaków - dobrym momentem do zastanowienia się nad planem działania, który może doprowadzić ten kraj do normalności.
Według dziennikarza, Irak "tak naprawdę nie istnieje". Podzielony jest na trzy regiony, a rząd nie sprawuje prawie żadnej władzy. Siły koalicyjne robią tylko dobrą minę do złej gry.
"W Iraku nigdy nie było tak źle, jak jest teraz, a mówienie, że to co się dzieje jest walką o demokrację, jest wierutną bzdurą. W Iraku nie ma demokracji, bo nie ma do niej warunków, a to, co obserwujemy dzisiaj, to są próby sterowania krajem" - mówił.
Woroch zwraca uwagę na to, że skazanie Saddama na śmierć przez powieszenie ma wymiar symboliczny. W świecie arabskim wiesza się zdrajców, ludzi bez honoru. "Gdyby Husajna rozstrzelano, mógłby utrzymać się w historii z mitem, np. przywódcy świata arabskiego. Powieszenie go będzie zapisaniem na kartach historii, że Saddam był złym, podłym człowiekiem, który zamordował wielu niewinnych ludzi" - powiedział Woroch. (PAP)
jaw/ gma/ 14:16 06/11/05