Prezydencka minister Irena Wóycicka powiedziała w poniedziałek PAP, że nie widać istotnych przeszkód do podpisania przez Bronisława Komorowskiego ustawy o refundacji leków. Wyjaśniła, że postulaty głowy państwa w tej sprawie uwzględniono w toku prac parlamentarnych.
Komorowski w kwietniu napisał w liście do premiera Donalda Tuska, że ma do tej ustawy wątpliwości natury konstytucyjnej. W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął senackie poprawki do tej ustawy; jedna z nich zakładała usunięcie z ustawy kontrowersyjnego zapisu dotyczącego przekazywania przez firmy farmaceutyczne 3 proc. zysku z refundacji leków.
"Wydaje się, że w świetle tych zmian nie widać istotnych przeszkód do podpisania tej ustawy" - oceniła Wóycicka.
Wątpliwości Komorowskiego - jak wynikało z informacji PAP - budziły ponadto zapisy dotyczące "systemu poboru i egzekucji opłat, który nie dopuszcza kontroli prawidłowości naliczania opłat oraz prawa do odwołania" oraz "wprowadzenia obowiązku wymierzania kary administracyjnej w jednakowej sztywnej wysokości".
"Wynik zmian wydaje się pozytywny, ale być może pojawią się jeszcze inne kwestie, które prezydent będzie chciał wziąć pod uwagę przy podejmowaniu ostatecznej decyzji" - powiedziała minister.
Poinformowała, że Kancelaria Prezydenta zwróciła się do Ministerstwa Zdrowia o przedstawienie analiz dotyczących wpływu ustawy na ceny leków dla pacjentów. "To także informacja, którą prezydent bierze pod uwagę podejmując decyzję" - oświadczyła.
Dodała, że z przedstawionych przez Ministerstwo Zdrowia analiz wynika, że ustawa będzie miała neutralny wpływ na opłaty ponoszone przez pacjentów za leki (bez uwzględnienia leków za złotówkę), jeśli zostaną spełnione dwa zamierzenia resortu, tzn. ustawa uruchomi proces obniżania cen leków i apteki będą zainteresowane sprzedażą tańszych odpowiedników.
Ustawa o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych wprowadza urzędowe ceny i marże na leki finansowane ze środków publicznych. Ustawa ta, wchodząca w skład pakietu ustaw zdrowotnych przygotowanych przez rząd, budziła najwięcej kontrowersji.
W ostatecznym kształcie ustawa zakłada, że skontrolowane apteki będą mogły odwoływać się od decyzji Inspekcji Farmaceutycznej czy Narodowego Funduszu Zdrowia. Zgodnie z propozycją, mogłyby to zrobić w oddziale wojewódzkim NFZ. Sejm poparł też senacką poprawkę zakładającą, że marża hurtowa w wysokości 5 proc. (obecnie jest to 8,91) obowiązywałaby dopiero od 2014 r. Marża ma być zmniejszana stopniowo - w 2012 roku miałaby wynosić 7 proc., a w 2013 - 6 proc. urzędowej ceny zbytu.
Ustawa refundacyjna wprowadza urzędowe ceny i marże na leki finansowane ze środków publicznych. Stałą cenę leku refundowanego Ministerstwo Zdrowia będzie negocjowało z producentem. Od jej wartości będzie ustalana urzędowa marża - w wysokości 5 proc. (obecnie 8,91 proc.). Oznacza to, że ceny leków refundowanych nie będą mogły być ani niższe, ani wyższe od ustalonych. Obecnie apteki stosują często promocje na leki finansowane przez NFZ, niektóre z nich można kupić nawet za kilka groszy lub złotówkę.
W ustawie określono limit na refundację ze środków NFZ na poziomie 17 proc. Wprowadzony ma zostać obowiązek zawierania przez apteki umów z NFZ, w których zobowiążą się one do przestrzegania cen ujętych w obwieszczeniach zawierających wykazy produktów refundowanych.
Elwira Krzyżanowska i Agata Jabłońska-Andrzejczuk (PAP)
eaw/ hgt/ son/ jra/