Poznańska prokuratura wojskowa prowadzi obecnie śledztwa w sprawach, w których ewentualne straty mogą być liczone w setkach milionów zł - powiedział PAP płk Jakub Mytych z WPO. Chodzi m.in. o zakup rakiet do okrętów typu "Orkan", a także budowę i zakupu systemu walki dla korwety "Gawron".
Płk Mikołaj Przybył, który przed tygodniem postrzelił się w przerwie konferencji prasowej, mówił w jej trakcie, że poznańska prokuratura prowadzi najpoważniejsze śledztwa, dotyczące przestępstw gospodarczych o charakterze zorganizowanym na szkodę Sił Zbrojnych RP. Przybył, który jest zastępcą wojskowego prokuratora okręgowego w Poznaniu ds. przestępczości zorganizowanej, powiedział, że "zagrożone są setki milionów złotych".
W poniedziałek naczelnik wydziału do spraw przestępczości zorganizowanej tamtejszej WPO płk Jakub Mytych, powiedział PAP, że wydział prowadzi obecnie wiele spraw, w których ewentualne straty mogą być liczone w setkach milionów złotych. Jak wyjaśnił, wydział zajmuje się głównie sprawami korupcyjnymi i gospodarczymi m.in. związanymi z zamówieniami publicznymi dla wojska. Są to przetargi na zakup sprzętu, uzbrojenia, remonty i prace budowlane.
"Obecnie prowadzimy postępowanie dotyczące zakupu systemu rakietowego i rakiet do okrętów klasy +Orkan+. Potencjalna wartość powstałych strat mogłaby sięgać tam kilkuset milionów złotych. Chodzi o niekompatybilność pomiędzy zakupionym systemem rakietowym a rakietami, które nabyto później. Wcześniej zakupiony system trzeba będzie zmodernizować do nowo kupionych rakiet" - powiedział.
Jak wyjaśnił Mytych, prokuratura bada też nieprawidłowości przy zleceniu budowy a następnie zakupu zintegrowanego systemu walki dla korwety "Gawron". Tam również kwoty ewentualnie powstałych strat mogłyby sięgać kilkuset milionów złotych.
"Zamówienie zostało udzielone Stoczni Marynarki Wojennej, która była w takiej kondycji finansowej i gospodarczej, że były wątpliwości, czy podoła temu zamówieniu. Później okazało się, że stocznia ogłosiła stan upadłości" - powiedział.
Płk Mytych nie chciał powiedzieć, czy wśród spraw, którymi zajmuje się WPO w Poznaniu, jest też sprawa ewentualnego ustawiania przetargów za pomocą korekt w wojskowych Planach Modernizacji Technicznej. O nieprawidłowościach, do jakich miało dojść przy organizacji wojskowych zakupów, pisała w ubiegłym tygodniu prasa.
W poniedziałek, po tym jak płk Przybył oddał do siebie strzał, doradca szefa MON gen. Bogusław Pacek powiedział, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego przekazała do prokuratury "bardzo poważne materiały dotyczące wysokich rangą oficerów".
Według "Gazety Wyborczej" może chodzić o korekty w Planach Modernizacji Technicznej. Choć same plany są zatwierdzane przez szefa MON, od marca 2007 r. korekty do nich były wprowadzane na niższych szczeblach. W ub.r. miało ich być 28. Jak napisał dziennik, SKW twierdzi, że niektóre korekty mogły być wprowadzane pod wpływem lobbystów, a mechanizm korygowania planów, z założenia używany w wyjątkowych przypadkach, stał się zbyt powszechny.
Rzecznik MON Jacek Sońta w ubiegłym tygodniu poinformował PAP, że po przeprowadzonej jesienią 2011 r. MON analizie korekt do planów zakupów, okazało się, że w ciągu ostatnich trzech lat wydano w ten sposób ponad 4 mld zł. Dlatego minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak podjął decyzję, aby od 2012 r. oprócz planów, także korekty były zatwierdzane przez Ministerstwo Obrony.
Prokurator Mytych nie chciał komentować tych doniesień ani wypowiadać się na temat innych spraw prowadzonych przez wydział, zasłaniając się dobrem śledztwa. (PAP)
rpo/ abr/ jra/