(dochodzi stanowisko łódzkiej prokuratury)
1.5.Warszawa (PAP) - Funkcjonariuszka ABW, która była świadkiem samobójstwa Barbary Blidy jeszcze w tym tygodniu zostanie poddana badaniom na wariografie - podał we wtorek tygodnik "Wprost" na swoich stronach internetowych, powołując się na nieoficjalne informacje.
Łódzka prokuratura, która bada okoliczności śmierci byłej posłanki SLD i minister budownictwa, nie chce komentować tych doniesień. "Na obecnym etapie postępowanie nie udzielamy informacji dotyczących szczegółów planowanych czy też przeprowadzanych czynności" - powiedział PAP we wtorek jej rzecznik Krzysztof Kopania.
Według tygodnika, badania na wykrywaczu kłamstw mają wyjaśnić, która wersja śmierci Blidy jest prawdziwa, bowiem prokuratura dysponuje dwiema sprzecznymi relacjami.
Mąż zmarłej, Henryk, utrzymuje, że funkcjonariusze dopuścili się zaniedbań, które umożliwiły jego żonie popełnienie samobójstwa. Według niego, funkcjonariuszka ABW zostawiła Barbarę Blidę samą w łazience. Z kolei sama funkcjonariuszka twierdzi, że pilnowała byłą minister przez uchylone drzwi łazienki. Konfrontacja obu świadków w prokuraturze - jak podał "Wprost" - nie pozwoliła rozstrzygnąć, kto mówi prawdę. Dlatego prokuratura chce zastosować wariograf.
Pełnomocnik Henryka Blidy mec. Leszek Piotrowski powiedział "Wprost", że nie widzi przeszkód, by jego klient poddał się badaniu na wykrywaczu kłamstw.
Barbara Blida postrzeliła się śmiertelnie w minioną środę w swoim domu, kiedy funkcjonariusze ABW weszli przeszukać mieszkanie i zatrzymać ją w ramach śledztwa w sprawie korupcji w handlu węglem. W poniedziałek odbył się pogrzeb byłej posłanki SLD.(PAP)
szu/ ura/ gma/