Amerykański minister obrony nie wyklucza wojny z Rosją - tak rosyjski dziennik "Wriemia Nowostiej" komentuje w piątek środowe wystąpienie Roberta Gatesa w Kongresie USA.
Zdaniem rosyjskiej gazety, Pentagon faktycznie zaliczył Rosję do nowej "osi zła", co sprawia, że coraz bardziej realna staje się perspektywa nowego wyścigu zbrojeń między mocarstwami.
"Wriemia Nowostiej" przytacza słowa Gatesa z posiedzenia Komisji Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów. Według dziennika Gates powiedział, że Stany Zjednoczone "oprócz prowadzenia wojny z globalnym terroryzmem" muszą przeciwdziałać "zagrożeniom, pojawiającym się przed USA z powodu nuklearnych ambicji Iranu i Korei Północnej, a także niejasnych intencji takich krajów, jak Rosja i Chiny, które na dodatek zwiększają zbojenia".
Gazeta zauważa, że myśl tę rozwinął towarzyszący ministrowi przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów, generał Peter Pace. Według "Wriemia Nowostiej" powiedział on, że USA "powinny być w stanie wziąć udział w wojnie tradycyjnego typu, w której jedna siła stawia opór drugiej, gdyż nie wiadomo, co może wydarzyć się w takich miejscach, jak Rosja lub Chiny, Korea Północna lub Iran".
Rosyjski dziennik podkreśla, że pięć lat po tym, jak prezydent USA George W. Bush potępił Iran, Irak i Koreę Północną jako zagrażającą światu "oś zła", Ameryka wciąż boi się zewnętrznych wrogów. "Co więcej, do grona potencjalnie nieprzewidywalnych przeciwników trafiły Moskwa i Pekin, postawione w jednym szeregu z Phenianem i Teheranem" - zaznacza "Wriemia Nowostiej".
W opinii gazety "perspektywa nowego wyścigu zbrojeń między atomowymi mocarstwami staje się coraz bardziej realna". "Pentagon nie ogranicza się do werbalnych wypadów pod adresem Rosji, ale również ściąga do jej granic stacje radiolokacyjne, włączone do amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej" - zauważa "Wriemia Nowostiej".
Wyjaśnia, że "na tle rozwijającej się polemiki wokół planu USA rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Czechach i Polsce pojawiła się informacja, iż amerykańskie radary podkradają się także do wschodnich rubieży Rosji".
"Wriemia Nowostiej" przypomina, że szef amerykańskiej Agencji Obrony Antyrakietowej, generał Henry A. Obering poinformował niedawno o przerzuceniu największej pływającej stacji radiolokacyjnej z Hawajów na Wyspy Aleuckie, czyli "w bezpośrednią bliskość od Kamczatki".
"Z punktu widzenia obrony interesów USA wszystko jest proste: instalacje w Europie Wschodniej przechwycą irańskie rakiety, a stacje na Oceanie Spokojnym pozbawią Phenian nawet złudnej nadziei na zadanie ciosu USA. Wszelako Rosja i Chiny, zaliczone przez Pentagon do nowej +osi zła+, mają podstawy by sądzić, że amerykańskie systemy wymierzone są przeciwko ich potencjałom rakietowo-jądrowym" - ocenia dziennik.
Według cytowanego przez "Wriemia Nowostiej" rosyjskiego analityka Rusłana Puchowa, "oświadczenie Gatesa i rozmieszczenie wokół rosyjskich granic baz obrony przeciwrakietowej to ogniwa tego samego łańcucha".
"Są one nieprzyjemne dla Rosji, jednak nie powinny dać powodu do wciągnięcia jej do nowego wyścigu zbrojeń" - dodał Puchow. (PAP)
mal/ kar/ kan/