Żaden klub parlamentarny nie zgłosił wniosku o odrzucenie projektu ustawy o zasadach postępowania dyscyplinarnego dla sędziów sądów powszechnych, prokuratorów, adwokatów, radców prawnych, komorników i notariuszy wniesionego przez posłów Solidarnej Polski.
Podczas czwartkowej debaty przedstawiciele klubów (oprócz wnioskodawców) nie szczędzili krytyki proponowanym zapisom. Wszyscy zgodnie zaznaczali jednak, że dążenie do pełnej jawności postępowań dyscyplinarnych warte jest dyskusji nad tymi zapisami w sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Projekt zawiera zasady i opisuje tryb postępowania dyscyplinarnego oraz wykonania kar jednolicie dla wszystkich grup zawodów prawniczych wymienionych w ustawie. Odbiera korporacjom sądzenie wykroczeń dyscyplinarnych w pierwszej instancji. Według SP miałyby się one odbywać w sądach apelacyjnych. Odwołania w drugiej instancji trafiałyby do Sądu Najwyższego. Wszystkie postępowania dyscyplinarne byłyby z zasady jawne, dziś niejawne są dyscyplinarki prokuratorskie. Oskarżycielem byłby rzecznik dyscyplinarny powoływany przez pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Obecnie są nimi przedstawiciele poszczególnych korporacji wybierani przez nie.
SP chce też m.in., by osoba pokrzywdzona przez danego prawnika, była stroną postępowania dyscyplinarnego. Obecnie nie ma takiej regulacji.
Posłowie w debacie podkreślali, że nie są sceptycznie nastawieni do celów, które przyświecają projektowi, tylko do środków, którymi SP chce te cele osiągnąć. Krytykowali m.in. wyłączenie z grupy sędziów podlegających proponowanym regulacjom sędziów sądów apelacyjnych i wojskowych. Podkreślali, że debata jest niezbędna, ale powinna się odbyć z udziałem samorządów.
Opinie przeciwne projektowi zgłosił m.in. pierwszy prezes Sądu Najwyższego, Krajowa Rada Komornicza i Krajowa Rada Radców Prawnych. Według nich projekt jest niekonstytucyjny, zgłaszali też inne uwagi.
Beata Kempa, która z ramienia SP prezentowała projekt, przekonywała, że w interesie społecznym jest wprowadzenie rozwiązań, które dadzą gwarancję, że zachowania naruszające normy etyki danego zawodu zostaną odpowiednio napiętnowane, niezależnie od interesu członka danej korporacji.
Zaznaczyła, że Solidarna Polska jest otwarta na prace nad obecnymi zapisami. Dziękowała wiceministrowi sprawiedliwości Rafałowi Królikowskiemu, za to, że nie mówił, że projekt jest niekonstytucyjny.
Projektowana przez SP ustawa miałaby wejść w życie po upływie 6 miesięcy od ogłoszenia. (PAP)
ago/ bos/ jra/