Podniesienie się poziomu mórz na skutek topnienia lodowców spowoduje w ponad stu podtopionych nadmorskich miastach świata do 2050 roku straty sięgające 28 000 mld dolarów strat - wynika z badań organizacji obrońców przyrody WWF opublikowanych w poniedziałek.
"Jeśli temperatura podniesie się do 2050 roku o 0,5-2 stopnie Celsjusza, jest możliwe, że poziom mórz stopniowo podniesie się wtedy o pół metra, pociągając za sobą istotne straty finansowe" - powiedziała Ulrike Saul ze szwajcarskiego oddziału WWF.
Jednocześnie niezależne od WWF, badania opublikowane w piśmie "Nature's Geoscience" przez naukowców z Uniwersytetu Teksasu mówią o tym, że lody wschodniej Antarktyki topnieją coraz szybciej od 2006 roku, co spowoduje szybsze, niż dotąd sądzono, podnoszenie się poziomu mórz.
Naukowcy oceniają, że lody wschodniej Antarktyki od kwietnia 2002 roku do stycznia 2009 roku traciły od 5 do 109 gigaton masy lodowej rocznie; tempo to wzrosło od 2006 roku.
Według wcześniejszych szacunków wschodnia Antarktyka miała tracić 4 gigatony lodu rocznie.
Wyniki badań dostępne są na stronie http://www.nature.com/ngeo.
Cały region antarktyczny może tracić rocznie 113-167 gigaton lodu, a sama tylko Antarktyka Zachodnia - 106-158 gigaton.
Inne badania, opublikowane w czwartek, mówią z kolei o tym, że topnienie lodów Grenlandii i Antarktyki doprowadzi do o wiele większego podniesienia się poziomu mórz.
Według Międzyrządowego Panelu ds. Klimatu, bazującego na badaniach do 2007 roku, poziom mórz miałby do 2100 roku podnieść się o 18-59 cm.
Według WWF północno-wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych będzie "ponadproporcjonalnie" dotknięte podnoszeniem się poziomu mórz, który będzie średnio na świecie podnosił się o 15 cm.(PAP)
klm/ ro/
5176942