Amerykanie wciąż nie są pewni, czy senator Barack Obama byłby "bezpiecznym" wyborem, chociaż nieznaczna większość popiera go jako kandydata na prezydenta - wynika z najnowszego sondażu "Wall Street Journal" i telewizji NBC News.
Gdyby wybory odbyły się dziś, na demokratycznego kandydata głosowałoby 47 procent wyborców, natomiast na kandydata Republikanów, senatora Johna McCaina - 41 procent. Miesiąc temu w analogicznym sondażu Obama także prowadził z podobną przewagą.
Równocześnie jednak na pytanie, kto ma lepsze doświadczenie i wiedzę potrzebne prezydentowi, 53 proc. ankietowanych wskazało na McCaina i tylko 19 proc. na Obamę. Także 53 procent wyborców uważa McCaina za lepszego kandydata na wodza naczelnego, podczas gdy Obamę tylko 25 procent.
Więcej wyborców (42 procent) widzi też w McCainie silne cechy przywódcze niż w Obamie (31 procent). Republikański senator uważany jest także za polityka bardziej stałego w swoich poglądach - wskazuje tu na niego 38 procent wyborców, podczas gdy na Obamę 30 procent.
W demokratycznym kandydacie Amerykanie pokładają jednak dużo większe nadzieje na poprawę reputacji USA na świecie - Obama prowadzi tu w stosunku 44 do 30 procent. Zdecydowanie więcej (54 procent) uważa też, że Obama oferuje szanse na pozytywne zmiany i pozwala optymistycznie myśleć o przyszłości (na McCaina wskazuje tu tylko 19 procent respondentów).
Demokratyczny senator uchodzi też za zdecydowanie sympatyczniejszego od McCaina (przewaga 59 do 15 procent), a także za polityka "wystarczająco zdolnego do współczucia, by zrozumieć zwykłych ludzi".
Inny opublikowany w czwartek sondaż, przeprowadzony przez ośrodek badania opinii Pew Hispanic Center, potwierdził, że Obama cieszy się znacznie większym poparciem niż McCain wśród amerykańskich Latynosów. Na demokratycznego kandydata gotowych jest głosować 66 procent latynoskich wyborców, na McCaina - 23 procent.
