Turyści, którzy nie chcą jechać na wykupione wczasy do Egiptu, mogą zamienić wycieczkę - zapewniają biura podróży. Droższy wyjazd to dodatkowe koszty dla klientów, a rezygnacja oznacza utratę części, a nawet większości, pieniędzy. W kurortach nad Morzem Czerwonym wypoczywa 12 tys. Polaków.
Egipt od lat cieszy się dużą popularnością wśród polskich turystów. Ponieważ od kilkunastu dni w tym kraju trwają zamieszki, polski resort spraw zagranicznych odradza Polakom wyjazdy do tego państwa. MSZ podniósł stopień zagrożenia dla podróżnych do trzeciego w czterostopniowej skali. Zdaniem resortu nie ma jednak sygnałów o tym, że w popularnych kurortach nad Morzem Czerwonym jest niebezpiecznie.
Mimo napiętej sytuacji w Egipcie, większość biur nie rezygnuje z organizacji wyjazdów, a spadek zainteresowania tym kierunkiem wśród turystów jest niewielki. Prezes Polskiej Izby Turystyki Paweł Niewiadomski powiedział PAP, że na razie nie ma danych o liczbie osób, które rezygnują z egipskich kurortów. Skalę spadku zainteresowania będzie można poznać za kilka dni. Mniejsze zainteresowanie danym krajem pojawia się około dwóch tygodni po niepokojących wydarzeniach i trwa 6-8 tygodni - wyjaśnił. Dodał, że w Egipcie wypoczywa obecnie blisko 12 tys. Polaków.
Z informacji zebranych przez PAP w biurach podróży wynika, że turyści, którzy wykupili wczasy w Egipcie, mogą zamienić wyjazd na wycieczkę do innego kraju. Jeżeli zdecydują się na droższe wakacje, będą musieli pokryć różnicę cen. Klaudyna Mortka z portalu wakacje.pl wyjaśniła, że w przypadku odwrotnej sytuacji, czyli zamiany na tańszą wycieczkę, biuro powinno zwrócić różnicę w cenie. Podkreśliła, że jeżeli biura podróży informują, że klienci mogą zamienić wycieczkę "bezkosztowo", oznacza to jedynie, że nie ponoszą opłat manipulacyjnych.
"Biura podróży proponują wprawdzie możliwość zamiany na inną wycieczkę, ale na tydzień czy dwa przed wyjazdem trudno znaleźć atrakcyjną ofertę" - powiedział PAP pracownik jednego z biur podróży.
Rezygnacja z wyjazdu oznacza natomiast utratę części pieniędzy. Resort sportu i turystyki przypomina, że jeśli klient zrezygnuje z udziału w imprezie turystycznej, która nie została odwołana i nie zostały zmienione istotne warunki umowy, np. program wyjazdu, organizatorzy turystyki nie mają ustawowego obowiązku dokonywania pełnego zwrotu wpłaconych kwot. Wówczas obowiązuje umowa zawarta z klientem danego biura. Zgodnie z prawem może ono potrącić koszty organizacji wyjazdu, które już poniosło.
Z tego powodu turyści rzadko rezygnują z wykupionych wakacji w Egipcie, ponieważ oznaczałoby to dla nich straty finansowe. Np. klienci Itaki, rezygnując z powodów niezależnych od biura na 30-21 dni przed planowanym wyjazdem tracą średnio przykładowo do 30 proc. ceny wycieczki; jeśli do rezygnacji dojdzie od 13 do 8 dni przed wypoczynkiem, straty sięgają już do 70 proc. ceny, poniżej tygodnia - do 80 proc. Osoby, które swój wyjazd odwołają dzień przed wylotem, stracą nawet 90 proc. swoich pieniędzy.
Turyści biura Sun&Fun Holidays muszą się liczyć z tym, że rezygnując z wyjazdu na 29-25 dni stracą 29 proc. ceny imprezy, od 24 do 15 dni - połowę kosztów, od 14 do 4 dni - 75 proc., a poniżej 4 dni już 95 proc.
Z informacji uzyskanych w gdańskich i gdyńskich biurach turystycznych wynika, że niewiele osób decyduje się na taki krok. Natomiast jeśli zmieniają kierunek wyjazdu, to wybierają Turcję, Tunezję i wyspy greckie.
Również rzecznik Travelplanet.pl we Wrocławiu Jarosław Kałucki mówi, że turyści nie rezygnują z zaplanowanych wyjazdów do Egiptu. Od 14 sierpnia poziom rezerwacji na takie wyjazdy zmniejszył się jednak o 5 proc. "Mieliśmy rezerwacje rzędu 23 proc., a obecnie jest ona na poziomie ponad 17 proc. Był tylko jeden przypadek anulowania wyjazdu do Egiptu, a w tym czasie więcej klientów zrezygnowało z pobytu w Grecji czy w innych krajach" - dodał. Jego zdaniem klienci nie przejmują się sytuacją polityczną w Egipcie. "Mamy obowiązek ich informować i oferować wyjazd zamienny, do innego kraju, lecz mało kto z tego korzysta" - powiedział.
Mimo napiętej sytuacji w Egipcie, większość biur podróży nie odwołuje wyjazdów do tamtejszych kurortów. Itaka nadal realizuje wyloty do Hurghady, Szarm el-Szejk, Marsa Alam i Taby. Biuro podkreśla jednak, że będzie przyjmowało rezygnacje z wyjazdów. "W przypadku rezerwacji imprezy do Egiptu, Itaka umożliwia bezkosztową zmianę zakupionych wczasów na każdy inny kierunek z naszej oferty dostępnej w systemie rezerwacyjnym. Klientów obowiązuje cena z dnia zawarcia umowy" - napisano w komunikacie.
Również Rainbow Tours nie rezygnuje z wycieczek do egipskich kurortów. Klientom, którzy wykupili wyjazdy, a nie chcą tam jechać, firma także proponuje zmianę rezerwacji. "Klienci mogą wybrać inną imprezę z oferty Rainbow Tours, której rozpoczęcie jest planowane do 7 dni od daty rozpoczęcia pierwotnej imprezy. Klientów obowiązują aktualne ceny" - zastrzega biuro.
Biuro podróży Sun&Fun Holidays również będzie kontynuowało wyjazdy do tego regionu. "Nasi klienci pozostają pod stałą opieką naszego egipskiego kontrahenta oraz naszych polskojęzycznych rezydentów, a ich wypoczynku nic nie zakłóca. Z informacji dotychczas uzyskanych wynika, że kurorty turystyczne, tj. Hurghada, Szarm el-Szejk i Marsa Alam, w których przebywają nasi turyści, pozostają bezpieczne" - poinformowali przedstawiciele firmy. Klienci, którzy wykupili wczasy w Egipcie z tym biurem, mogą je zamienić na dowolnie wybrany kierunek, według dostępnej oferty oraz aktualnych cen. Wylot musi odbyć się jednak w ciągu 14 dni od daty pierwotnego wyjazdu.
Neckermann Polska przekazał, że wszystkie rezerwacje do Egiptu z terminem wylotu do 15 września mogą być bez dodatkowych opłat zamienione na inne kierunki w ramach oferty sezonu letniego oraz w ramach dostępnych miejsc i obowiązujących cen.
Również większość biur w Gdańsku ma nadal w swojej ofercie wyjazdy do kurortów w Szarm el-Szejk i Hurghadzie.
Wyjazdy do Egiptu odwołało do końca tego sezonu letniego biuro Tui Poland. "Klienci będą mogli skorzystać z wyjazdów do innych miejsc w ramach dostępności i cen w systemie rezerwacyjnym" - podano w komunikacie. Jednocześnie firma nadal prowadzi sprzedaż wyjazdów do Egiptu w ofercie na sezon zima 2013/2014.
Powody, dla których wielu Polaków nie odstrasza trudna sytuacja w Egipcie, tłumaczy przedstawiciel jednego z krakowskich biur podróży. Jego zdaniem o tym, że wybieramy nadal ten kierunek, decyduje niska cena pobytu. "Wczasy w Egipcie są tanie. Za takie pieniądze nie znajdzie się oferty do żadnego innego kraju" - powiedział pracownik firmy turystycznej. "Klienci boją się, ale i tak kupują" - dodał inny. Według niego turyści wybierający się do Egiptu pocieszają się, że w razie zaostrzenia sytuacji szybko i bezpiecznie zostaną ściągnięci do Polski przez biuro podróży. (PAP)
aop/ her/ rgr/ bls/ ros/ pad/ jra/