Absorpcja środków unijnych z uwzględnieniem Programu dla Polski Wschodniej, to główny temat wyjazdowego posiedzenia Komisji do Spraw Unii Europejskiej Sejmu RP, które we wtorek odbyło się w Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu.
Problem absorpcji środków UE znajduje się obecnie w centrum zainteresowania komisji. Zgodnie z założeniami budżetu Unii na lata 2007 - 2013, w tym czasie trafią do Polski, z przeznaczeniem na różne projekty, 72 miliardy euro. Obecnie zarówno UE jak i Polska są na etapie przygotowywania projektów aktów prawnych, które będą służyły wydatkowaniu tych pieniędzy.
"Trzeba pamiętać, że nowy, 7-letni budżet unijny będzie zupełnie innym budżetem. Zarówno Unia jak i Polska chcą uprościć procedury, a zatem przed Sejmem stoi wielkie zadanie odbiurokratyzowania tego procesu. Jednocześnie nie możemy patrzeć na te kwestie jedynie z perspektywy Warszawy. Komisja w swoim planie pracy przyjęła, że chce zapoznawać się z nimi na miejscu, w tym w jednym z województw na tzw. ścianie wschodniej, gdyż są to regiony najmniej rozwinięte, zarówno w Polsce, jak i w całej UE" - powiedział PAP przewodniczący komisji Karol Karski.
Podczas posiedzenia w Przemyślu podkreślono, że woj. podkarpackie znajduje się na drugim miejscu w kraju (po woj. lubuskim) pod względem opóźnień w rozwoju gospodarczym. Nieprzypadkowo zatem wybrano Przemyśl na miejsce wyjazdowego posiedzenia.
Szansą dla tego regionu jest m. in. Program dla Polski Wschodniej, promujący najbiedniejsze regiony kraju. Główne założenia tego programu omówił w Przemyślu sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego Władysław Ortyl. Wynika z niego m.in., że do woj. podkarpackiego trafi w tym okresie z unijnych funduszy ok. 400 mln euro.
Część pieniędzy będzie przeznaczona m.in. na ochronę środowiska, co ma ogromne znaczenie dla tego turystycznego regionu kraju, którego bogactwem są np. coraz częściej odwiedzane Bieszczady. Zdaniem prezesa NFOŚ Kazimierza Kujdy, Podkarpacie i Bieszczady stoją przed wielką szansą turystycznego rozwoju. Wynika to ze środków, jakie na ten cel przeznaczy NFOŚ, mocno wspierany przez fundusze unijne.
"Wyjazdowe posiedzenie naszej komisji służy bezpośredniemu poznaniu lokalnych problemów i rozmowom z tymi, którzy na miejscu programują wydatkowanie unijnych środków oraz z tymi, którzy z nich korzystają. Chcemy też, by nasza wizyta stała się źródłem wiedzy dla rządu i urzędów centralnych o regionie, który jest wschodnią granicą UE" - powiedział Karski.
W środę członkowie komisji jadą na Ukrainę, gdzie spotkają się z władzami Lwowa. Omawiana będzie m.in. współpraca transgraniczna.
Zdaniem wojewody podkarpackiego Ewy Draus, wyjazdowe posiedzenie Komisji ds. UE jest bardzo korzystne dla regionu. "Pokazało ono, że jesteśmy dobrze przygotowani do wydatkowania unijnych funduszy i korzystania z pomocy UE, wcześniej przedakcesyjnej, a teraz w formie funduszy strukturalnych. Ma to szczególne znaczenie w regionie, w którym znajduje się wschodnia granica Unii. My bowiem nie chcemy być ścianą, my chcemy być bramą" -powiedziała PAP wojewoda Draus. (PAP)
msz/ lop/