W piątek w Kołobrzegu (Zachodniopomorskie) wylosowano 166 kutrów o długości powyżej 8 metrów, które będą mogły w przyszłym roku łowić dorsze na Bałtyku. O takie prawo ubiegało się 311 armatorów.
Z losowania było wyłączonych 147 armatorów, którzy łowili dorsza w tym roku.
Podziału przyznanej Polsce przez Komisję Europejską kwoty połowowej dorsza w drodze losowania dokonano po raz drugi. Pierwsze losowanie odbyło się w grudniu ub.r. w Gdyni i dotyczyło połowowego limitu na rok 2009.
Taki sposób podziału kwoty połowowej to skutek przyjętego pod koniec 2008 r. przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) nowego, trzyletniego systemu połowów tej ryby. Polega on na tym, że w latach 2009 - 2011 każda jednostka o długości powyżej 8 m będzie mogła poławiać rybę tylko w jednym roku. Natomiast za pozostałe dwa lata otrzyma odszkodowanie za niełowienie.
Cała polska rybacka flota dorszowa o długości powyżej 8 m (ok. 458 jednostek) ma wrócić na łowiska w 2012 r.
Łodzie o długości do 8 m są wyłączone z losowania. MRiRW przydziela im ogólny limit z całej kwoty połowowej, bez podziału na poszczególne jednostki, z zastrzeżeniem, że pojedyncza łódź nie może w ciągu roku złowić więcej niż 15 ton dorsza. Przyszłoroczna pula dla łodzi poniżej 8 m długości wynosi 1129 ton.
Przyjęcie trzyletniego limitowanego systemu połowów to skutek przełowienia w 2007 r. przez polskich rybaków stada dorsza na Bałtyku Wschodnim (akwen na wschód od 15. południka, przebiegającego przez miejscowość Trzęsacz w woj. zachodniopomorskim).
W połowie 2007 r. Komisja Europejska zamknęła w związku z tym całkowicie polskie połowy, uznając, iż przyznany limit przekroczono o 100 proc. Na Polskę nałożono karę polegającą na zwrocie przełowionej kwoty z kolejnych limitów. Po negocjacjach z KE kwotę tę ustalono na 8 tys. ton dorsza w ciągu czterech lat: 800 ton w 2008 r. i po 2,4 tys. ton w latach 2009 - 2011.
Piątkowe losowanie prowadzone przez urzędników MRiRW obserwowało ok. 100 rybaków. Większość z nich była zadowolona z jego wyników. Niektórzy żartowali jednak, iż śmieszne jest to, że "trzeba być losowanym do pracy".
Liczba jednostek, które w 2010 r. będą łowić dorsza, jest większa w porównaniu z rokiem ubiegłym o 19 - w 2009 r. tę rybę łowiło 147 kutrów.
Jak wyjaśnił dziennikarzom Marcin Ruciński, zastępca dyrektora departamentu rybołówstwa w MRiRW, zwiększenie liczby kutrów to skutek modernizacji przeprowadzonych przez kilkunastu armatorów, czego efektem było przejście ich statków z grupy poniżej 8 m długości do grupy 8-11,99 m.
Nominalna przyszłoroczna kwota połowowa dorsza dla Polski to 15 tys. 628 ton (13 tys. 561 t na Bałtyku Wschodnim i 2067 t na Bałtyku Zachodnim - akwen na zachód od 15. południka).
Faktycznie do odłowienia jest 12 tys. 369,5 tony dorsza, gdyż resort rolnictwa zdecydował o zwiększeniu o 831,5 tony kwoty oddawanej KE w ramach kary za przełowienie w 2007 r. Zamiast umówionych 2,4 tys. ton tej ryby Polska odda w 2010 r. 3231,5 tony.(PAP)
sibi/ pad/ jbr/