Z końcem października upłynie czas wypowiedzeń lekarzy z kilku szpitali na Pomorzu; pod koniec roku zaś w szpitalu powiatowym w Sztumie (też Pomorskie) i Lesznie (Wielkopolskie) - poinformował PAP w poniedziałek szef OZZL Krzysztof Bukiel.
Dodał, że celem akcji wypowiedzeń jest zasygnalizowanie, że obecne warunki płacy w tych placówkach lekarzom nie odpowiadają i uzyskanie podwyżek.
Bukiel dodał, że OZZL zaleca, by we wszystkich szpitalach, w których doszło do porozumień z dyrekcjami, nie kończyć akcji strajkowej, ale ją zawieszać.
Przewodniczący związku przypomniał, że celem lekarzy było, po nieudanych rozmowach z rządem, prowadzenie rozmów z dyrektorami szpitali i nakłanianie ich do tego, by naciskali na Narodowy Fundusz Zdrowia w celu podwyższenia wyceny świadczeń medycznych.
Zdaniem Bukiela, teraz, gdy dyrektorzy podpisali zgodę na wzrost płac lekarzy, będą musieli tak negocjować z NFZ kwotę przyszłorocznego kontraktu, by starczyło na to pieniędzy.
W skali całego kraju do tej pory wypowiedzenia złożyło ok. 2 tys. lekarzy - głównie w woj. podkarpackim, mazowieckim, śląskim, świętokrzyskim. W wielu miejscach lekarze porozumieli się z dyrektorami i wycofali wypowiedzenia. W kilku szpitalach medycy odeszli z pracy. Trudna sytuacja była w Częstochowie i Mielcu (gdzie doszło do ewakuacji pacjentów), Końskich, Radomiu, Tychach. Ostatecznie lekarze, po wielogodzinnych negocjacjach, często z udziałem przedstawicieli resortu zdrowia, podpisywali porozumienia gwarantujące im podwyżki i wrócili do pracy. (PAP)
bos/ itm/ mag/