Policjanci z Katowic zatrzymali uciekiniera z Aresztu Śledczego w Mysłowicach. Przez nikogo nie zatrzymywany mężczyzna opuścił placówkę podając się za kolegę, który kończył odbywanie kary. Uciekinier cieszył się wolnością kilkanaście godzin.
"O bezprawnym opuszczeniu placówki przez 31-letniego Mariusza B. policjanci z Mysłowic zostali powiadomieni w sobotę około godz. 13. Okazało się, że mężczyzna wyszedł na wolność podając się za przebywającego razem z nim w celi 18-letniego Grzegorza M." - powiedział w niedzielę PAP komisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Osiemnastolatek właśnie w sobotę skończył odbywanie kary zastępczej za popełnione wykroczenie. Wszystko wskazuje na to, że umożliwił starszemu współwięźniowi ucieczkę, pozwalając mu podać się za niego.
"Zbiega zaczęli poszukiwać wszyscy policjanci na Śląsku. Ponieważ mężczyzna pochodzi z Katowic, szczególną obserwacją objęto miejsca zamieszkania jego rodziny oraz sprawdzano wszelkie znane kontakty przestępcze. Działania te przyniosły efekt już przed północą, kiedy to policyjni wywiadowcy ujęli 31-latka w Katowicach. Mężczyzna w chwili zatrzymania miał prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu" - relacjonował Bieniak.
Mariusza B. skazanego m.in. za wprowadzanie do obrotu fałszywych pieniędzy czekają teraz nowe zarzuty związane z ucieczką z aresztu. Również murów tej placówki najprawdopodobniej nie opuści w najbliższym czasie Grzegorz M. Odbył on co prawda karę za wykroczenie, ale pomagając w ucieczce 31-latkowi wszedł na drogę przestępstwa. Teraz może mu grozić nawet do 3 lat pozbawienia wolności. (PAP)
kon/ ls/