Zaostrza się kampania przed drugą turą wyborów na prezydenta Łodzi. Sztaby wyborcze obu kandydatów - obecnego prezydenta miasta, kandydata PiS Jerzego Kropiwnickiego i Krzysztofa Kwiatkowskiego (PO) - prezentują dokumenty i informacje, które mogłyby zaszkodzić konkurentom.
Politycy łódzkiej Platformy i dwaj pracownicy komunalnego Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Łodzi poinformowali, że w spółce, którą kieruje jeden ze współpracowników prezydenta Łodzi, Grzegorz Kaźmierczak, mogło dojść do nadużyć m.in. w sferze zamówień publicznych. Marzena Korosteńska z biura prasowego łódzkiego magistratu odpiera te zarzuty; według niej MPO jest dobrze zarządzane i było wielokrotnie nagradzane. Dodała jednocześnie, że RN spółki prowadzi obecnie kontrolę umów przetargowych.
W odpowiedzi na zarzuty PO w piątek przedstawiciel sztabu wyborczego Kropiwnickiego, Michał Król, poinformował dziennikarzy "o tym, co się działo" w spółkach miejskich w Zgierzu, którego wiceprezydentem jest Kwiatkowski.
Według Króla, jedna ze spółek - Regionalna Agencja Rozwoju Gospodarczego - sprzedała prywatnemu inwestorowi nowy blok mieszkalny wraz z działką za 25 proc. ówczesnej wartości księgowej, czyli ok. 300 tysięcy złotych. "Z tą transakcję w pełni zgadzał się, konsultował ją Krzysiu Kwiatkowski" - powiedział Król.
Jako "naganny obyczaj" określił Król także fakt, że Kwiatkowski jako wiceprezydent Zgierza jest przewodniczącym RN w miejskiej spółce Wodociągi i Kanalizacja Zgierz. "W Łodzi żaden z prezydentów nie zasiada w RN spółki komunalnej i nie bierze za to dodatkowego wynagrodzenia" - mówił Król. Według niego, za "kilka godzin posiedzeń w roku Kwiatkowski dostaje około 25 tysięcy złotych".
Król zarzucił także kandydatowi PO tuszowanie faktu, że członek lokalnych władz Platformy zasiadający w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej spowodował służbowym samochodem wypadek, w którym ranna została osoba i zbiegł z miejsca wypadku. Na konferencji przedstawił oświadczenie przewodniczącego RN tej spółki, w którym - jak mówił Król - przyznaje on, że "gdy interweniował u Krzysztofa Kwiatkowskiego, on żądał od niego, żeby odstąpił od tej sprawy". Na potwierdzenie informacji o wypadku działacza PO przedstawił dokumenty PZU w sprawie odszkodowania za zdarzenie.
"Prezydent Łodzi powinien być osobą poza wszelkimi podejrzeniami. Jeżeli ktoś próbuje wynajdywać jakieś naprawdę śmieszne rzeczy, to niech sam będzie poza wszelkimi podejrzeniami" - podkreślił Król. Dodał, że sztab Kropiwnickiego rozważy skierowanie zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tych sprawach do prokuratury.
Kandydat PO na prezydenta Łodzi utrzymuje, że są to nieprawdziwe informacje. Zapowiedział, że wystąpi na drogę sądową przeciwko Królowi - w trybie wyborczym. Dodał, że jeszcze w piątek spotka się w tej sprawie z prawnikami. Natomiast nowo wybrani radni PO wydali oświadczenie, w którym m.in. domagają się, żeby w związku z zarzutami wobec współpracownika Kropiwnickiego, PiS wycofał swoje poparcie dla niego w II turze wyborów na prezydenta Łodzi.(PAP)
szu/ jaw/ par/ gma/