# dochodzi informacja o komunikacie MZ #
19.05. Warszawa (PAP) - Wstępnym porozumieniem zakończyły się rozmowy minister zdrowia z przedstawicielami branży zielarsko-medycznej ws. utworzenia nowej listy produktów leczniczych dostępnych w sklepach zielarskich. W środę w Warszawie w tej sprawie protestowało ok. 100 osób.
W listopadzie 2009 roku resort zdrowia wydał rozporządzenie, które - w ocenie zielarzy - sprawiło, że w sklepach zielarskich nie można sprzedawać wielu podstawowych preparatów. Chodzi m.in. o maść ichtiolową, maść bursztynową, maść cynkową, rutinoscorbin, witaminę C 200mg, sól bocheńską czy pastę borowinową.
Przed Sejmem protestujący domagali się odwołania wiceministra zdrowia Marka Twardowskiego. Według nich, jest on winny "skandalicznych błędów", jakie wystąpiły przy tworzeniu listy produktów leczniczych dostępnych w sklepach zielarskich.
Prezes Polskiej Izby Zielarsko-Medycznej i Drogeryjnej Piotr Duda poinformował podczas protestu, że zebrano 40 tys. podpisów klientów sklepów zielarskich, którzy negatywnie oceniają działania Ministerstwa Zdrowia. "Domagamy się zmiany rozporządzeń ws. kryteriów i wykazów produktów leczniczych dopuszczonych do obrotu w sklepach zielarskich. Zwracamy się do MZ o uznanie nas jako poważnego partnera do rozmów i konsultacji" - mówił Duda.
Spod Sejmu protestujący udali się przed Ministerstwo Zdrowia, gdzie przez ponad dwie godziny blokowali bramę wjazdową. Kilku urzędników nie mogło wyjechać samochodami z dziedzińca; doszło do utarczek słownych. Przejazd umożliwiła wezwana na miejsce dodatkowa grupa policjantów.
Protestujący trzymali biało-czerwone flagi oraz transparenty z hasłami: "Twardowski - KAT polskiego zielarstwa", "STOP dyskryminacji sklepów zielarsko-medycznych", "Żądamy uchylenia chorych przepisów".
Delegację Polskiej Izby Zielarsko-Medycznej i Drogeryjnej przyjęła minister zdrowia Ewa Kopacz. Po spotkaniu przedstawiciele branży zielarskiej poinformowali, że w poniedziałek odbędzie się pierwsze spotkanie, które ma na celu ustalenie nowych kryteriów przy tworzeniu listy produktów leczniczych.
"Pani Kopacz obiecała, że od poniedziałku będzie siedzieć razem z nami przy stole i przysłuchiwać się wszystkiemu, co będzie ustalane razem z przedstawicielami ministerstwa. Będziemy tworzyć nowe kryteria. Pani minister będzie czuwać nad tym, żeby te kryteria były bezpieczne dla pacjentów i dobre dla nas" - mówili po spotkaniu przedstawiciele Izby.
Po południu MZ poinformowało na stronie internetowej resortu, że minister Kopacz zaproponowała, aby zgłoszone przez przedstawicieli Izby kwestie były przedmiotem dalszej, prowadzonej wspólnie analizy, obejmującej przede wszystkim kryteria klasyfikacji oraz wykazy produktów leczniczych, które mogą być dopuszczone do obrotu w sklepach zielarsko-medycznych.
"Propozycja ta spotkała się z akceptacją delegacji Izby Zielarsko-Medycznej i Drogeryjnej, a termin spotkania został ustalony na najbliższy poniedziałek" - podano w komunikacie resortu.
Wcześniej Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że trwają prace nad projektem rozporządzenia w sprawie wykazu produktów leczniczych, które mogą być dopuszczone do obrotu w placówkach obrotu pozaaptecznego oraz punktach aptecznych. Resort zdrowia przypomniał, że jakiekolwiek zmiany w tym rozporządzeniu, muszą być skorelowane z kryteriami klasyfikacji wydanymi na podstawie ustawy - Prawo farmaceutyczne.
Sejmowa komisja Przyjazne Państwo zwróciła się w tym roku do Kopacz o podjęcie działań mających na celu rozwiązanie problemów sklepów zielarsko-medycznych. Komisja wnioskuje o uchylenie oraz zmianę treści regulacji rozporządzeń, które uniemożliwiają sprzedaż około 1000 produktów leczniczych. W ocenie komisji, przedłużanie się takiego stanu może doprowadzić do likwidacji większości sklepów zielarsko-medycznych.
Z kolei resort zdrowia zapewnia, że ograniczona lista produktów leczniczych sprzedawanych w sklepach zielarsko-medycznych wynika przede wszystkim z dbałości o bezpieczeństwo pacjentów. Dlatego obrót lekami powinien być kontrolowany. Zdaniem ministerstwa, bezpieczeństwo zachowane jest w aptekach, gdyż tam dostęp do całości asortymentu mają wyłącznie magistrowie farmacji. W sklepach zielarskich nie ma wymogu zatrudniania farmaceuty, mogą tam pracować osoby, które ukończyły kurs II stopnia z towaroznawstwa zielarskiego. Według resortu taka wiedza nie wystarcza. Trwają prace nad kolejnym rozporządzeniem.(PAP)
gdy/ mca/ pz/ jbr/