Jak pisze "Puls Biznesu", pismo, sygnowane przez prezesa ZBP, ma datę 6 listopada. List do premiera jest utrzymany w tonie kategorycznym.
To reakcja m.in. na 7 mln zł kary dla Getinu. UOKiK nałożył ją w październiku, podważając prawo banku do modyfikowania zapisów już obowiązujących umów zawartych z klientami. Dodatkowo Urząd wszczął postępowania wobec większości banków w zakresie kontroli tzw. klauzul modyfikacyjnych.
Chodzi o zapisy regulaminów, uprawniające instytucje finansowe do wprowadzania zmian w warunkach umowy w razie wystąpienia określonych okoliczności - tłumaczy "PB".
Urzędnikom nie podoba się właściwie wszystko, co robią banki: zmiany regulaminów w celu dostosowania do nowych przepisów prawa, zmiany dostosowujące regulaminy do decyzji, rekomendacji, zaleceń nadzoru, zmiany wprowadzające do regulaminów nowe usługi, zmiany będące konsekwencją zmian w infrastrukturze informatycznej banku, zmiany tabeli opłat i prowizji wynikające np. ze zmiany stóp procentowych.
Dlatego banki postanowiły działać. Na początku listopada ich przedstawiciele zorganizowali konferencję ze Związkiem Banków Polskich, a później wysłali list do Mateusza Morawieckiego, któremu podlega UOKiK.
Jak piszą bankowcy, kwestionowanie klauzul modyfikacyjnych "oznaczać będzie bezskuteczność nie tylko kwestionowanych postanowień, ale także wszystkich zmian, jakie zostały na ich podstawie wprowadzone w życie".
To oznacza, że także zmiany korzystne dla klientów powinny stracić moc. A co z niekorzystnymi? Teoretycznie klient może wystąpić z żądaniem zwrotu pieniędzy, na przykład jeśli w klauzulach uznanych przez UOKiK za niedozwolone były wpisane podwyżki opłat. Jednak banki alarmują, że ich wysokości nie da się wyliczyć.
UOKiK chciałby, żeby wszystkie zmiany w umowach były potwierdzane pisemną zgodą klientów. Ale banki podkreślają, że dotychczasowa praktyka pokazuje, iż to w praktyce niewykonalne. Tylko kilka procent klientów odsyła wysyłane im dokumenty. Powstałyby więc trzy grupy klientów: ci, którzy zgodzili się na nowe warunku, ci, którzy nie podpiszą, ale będą uznawać wprowadzone zmiany, a także ci, którzy nie podpiszą i zmian nie będą uznawać.
Bankowcy przestrzegają, że skutki prawne i ekonomiczne decyzji prezesa UOKiK "zagrażają stabilności sektora i pewności obrotu gospodarczego". Dlatego proszą premiera "o podjęcie działań zapobiegających ryzyku powstania chaosu prawnego, szkodzącego interesom klientów i banków oraz rozważenie kroków legislacyjnych, które pozwolą na bezpieczną zmianę zapisów umów".