Już prawie miesiąc minął od momentu ostatniego obniżenia stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP). Spadły do najniższego poziomu w historii - główna stawka wynosi zaledwie 0,1 proc.
Praktycznie z dnia na dzień spadły stawki WIBOR, określające część zmienną (poza marżą banków) oprocentowania kredytów. Tym samym przy okazji najbliższego przeliczenia rat (termin zależy od umowy z bankiem) klienci odczują ulgę dla portfela.
Nie ma nic za darmo. Jednocześnie ci sami klienci, a także wszyscy, którzy oszczędności odkładają w bankach, muszą się liczyć z tym, że spada oprocentowanie rachunków oszczędnościowych i lokat. Okazuje się, że coraz częściej nie można liczyć na odsetki, a banki stają się przechowalniami dla pieniędzy.
- Odsetki z lokat i rachunków oszczędnościowych zbliżają się do zera - wskazuje Konrad Pluciński, ekspert Totalmoney.pl. - Tyle wynosi już standardowe oprocentowanie konta oszczędnościowego w Alior Banku.
Lista banków z "zerem" się wydłuża
Zauważa, że teoretycznie oprocentowanie mogłoby być nawet ujemne, bo jest według umowy liczone jako stawka WIBOR 3M pomniejszona o 0,75 pkt. proc., a WIBOR 3M wynosi teraz zaledwie 0,27 proc. Bank jednak zastrzegł, że w takiej sytuacji nie będzie schodził poniżej zera.
Choć jeszcze żaden z banków nie odważył się wprowadzić do oferty ujemnego oprocentowania, co oznaczałoby, że za możliwość trzymania pieniędzy na koncie lub lokacie trzeba jeszcze dopłacić, w praktyce w wielu instytucjach oszczędzanie jest równoznaczne ze stratami.
- Choć ujemne oprocentowanie nie zostało jeszcze wprowadzone, to tak powinniśmy traktować rachunki oszczędnościowe z najniższym oprocentowaniem i opłatą za ich prowadzenie. Takie konto znajdziemy już w banku PKO BP, a za kilka miesięcy ma się pojawić w ofercie Envelo Banku - wylicza Pluciński.
Ekspert Totalmoney.pl przestał się dziwić, widząc lokaty bankowe z oprocentowaniem 0,01 proc. Znajdziemy je w ofercie m.in. PKO BP, Pekao, Santandera, Citi Handlowego, BNP Paribas, T-Mobile Usługi Bankowe, Inteligo, Banku Pocztowego, Millennium i Alior Banku.
"Kiedyś to było"
Przy oprocentowaniu na poziomie 0,01 proc. po roku z 10 tys. zł wychodzi dokładnie 1 zł odsetek. Jakby tego było mało i z tego państwo w postaci podatku Belki zabierze 19 groszy, więc zostanie nam już tylko 81 groszy.
Aż chciałoby się powiedzieć: "kiedyś to było!". W ubiegłym roku odsetki od 10 tys. zł po roku dałyby nam średnio ponad 100 zł. Co więcej, w 2014 roku zarobilibyśmy ponad 200 zł, a w latach 2008-2012 od 300 do 500 zł.
- Obecnie bankom nie zależy na tym, abyśmy wpłacali pieniądze na lokaty. Wręcz przeciwnie, wolą, jeśli trzymamy je na nieoprocentowanych rachunkach. Obniżki stawek na lokatach tylko przyspieszają proces przenoszenie pieniędzy na konta - komentuje sytuację Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera.
Ostrzega, że średnie oprocentowanie lokat bankowych spada i niestety w kolejnych miesiącach będzie jeszcze niższe. A oferty na 0,1 proc. czy 0,01 proc. nie będą tylko w pojedynczych przypadkach.
Na razie najbardziej zdeterminowane osoby są w stanie znaleźć lepsze oferty w bankach, ale mają one na celu tylko przyciągnięcie nowych klientów, którzy długo nie nacieszą się wyższym oprocentowaniem.
- Co prawda ciągle możemy znaleźć lokaty bankowe na 2,5-3 proc. w skali roku, ale są to najczęściej lokaty na 3 miesiące do 10 tys. zł. Nawet przy zdecydowanie wyższym od średniego oprocentowaniu nie zarabiamy na nich, jeśli uwzględnimy poziom inflacji. Nie możemy też liczyć na odnowienie lokaty na podobnych warunkach. Są to zazwyczaj oferty dla nowych klientów lub na nowe środki - podkreśla Konrad Pluciński.
Ujemne oprocentowanie?
Przy obecnym poziomie stóp procentowych ustalanych przez RPP dosłownie ujemne oprocentowanie lokat czy rachunków raczej nam nie grozi. Nie można jednak wykluczyć, że Rada pierwszy raz w historii zdecyduje się na ujemne stopy, co w niektórych krajach już się zdarzało. Choć trzeba podkreślić, że trudno znaleźć ekonomistę, który w tym momencie brałby taki scenariusz na poważnie.
Zdecydowane "nie" ujemnym stopom mówi dr Piotr Zegadło.
- Ujemne stopy procentowe nie są standardowym działaniem. Nigdy tego jeszcze nie ćwiczyliśmy i lepiej żeby tak zostało - podkreśla ekonomista Akademii Leona Koźmińskiego (ALK).
A co by było, gdyby RPP zaskoczyła?
- Trudno mi sobie wyobrazić, by osoba fizyczna szła do banku z pieniędzmi i musiała za tę możliwość dopłacić, bo do tego sprowadzałoby się ujemne oprocentowanie - przyznaje ekspert.
Dodaje, że sam efekt psychologiczny płacenia za depozyt mógłby być dla banków niebezpieczny, bo zniechęciłby do trzymania w nich pieniędzy, a to istotne źródło finansowania bankowej działalności.
- To byłby większy problem niż wypłacanie nawet niewielkich odsetek. W związku z tym banki nie odważyłyby się raczej na taki krok, rekompensując niskie stopy raczej poprzez podniesienie rozmaitych opłat - ocenia dr Zegadło.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie