Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

"Bezpieczny kredyt" ożywia rynek. Pojawiła się obawa, że jest zbyt mało mieszkań

17
Podziel się:

Deweloperzy wciąż oddają mniej mieszkań niż jeszcze rok temu. Tymczasem rynek ożywi oferta "Bezpiecznego kredytu 2 proc.". Pojawiła się obawa, że mieszkań na rynku będzie zbyt mało, by zaspokoić zapotrzebowanie Polaków.

"Bezpieczny kredyt" ożywia rynek. Pojawiła się obawa, że jest zbyt mało mieszkań
"Bezpieczny kredyt 2 proc.". Mieszkań przybywa w tempie zbyt wolnym, by zaspokoić zainteresowanie (zdj. ilustracyjne) (Adobe Stock, skorpionik00)

W drugim kwartale deweloperzy wprowadzili do sprzedaży ponad 10,4 tys. mieszkań. Choć to o jedną czwartą więcej niż jeszcze kwartał wcześniej, to zarazem wciąż jest to o 32 proc. mniej niż w tym samym okresie rok wcześniej – pisze "Puls Biznesu" za danymi portalu rynekpierwotny.pl.

Mieszkań wciąż za mało, ceny w górę

Dziennik zauważa, że z dużych metropolii tylko w Łodzi liczba oddanych mieszkań jest wyższa niż przed rokiem. Szczególnie niepokojąca sytuacja jest natomiast w: Warszawie, Krakowie i Trójmieście.

We wszystkich dziesięciu metropoliach firmy deweloperskie oferowały pod koniec czerwca łącznie 54,7 tys. lokali, czyli o 15 proc. mniej niż w końcu ubiegłego roku. Pojawiają się już nawet głosy, że w największych miastach może powtórzyć się historia sprzed zaledwie dwóch lat, gdy wskutek niewystarczającej podaży nowych mieszkań gwałtownie wzrosły ceny – komentuje w rozmowie z "PB" Marek Wielgo, ekspert serwisów RynekPierwotny.pl i GetHome.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy konkurs dla startupów na Game Industry Conference

Choć to tylko jedna strona medalu. W money.pl piszemy, że ceny nieruchomości na rynku rosną również ze względu na program "Bezpieczny kredyt 2 proc.". W niektórych przypadkach koszty zakupu mieszkania rosną akurat o tyle, aby mieściły się w limicie przewidzianym w rządowym programie.

Popyt w górę przez "Bezpieczny kredyt 2 proc."

Na razie jednak kredyt rządowy przyciąga klientów z powrotem do banków. Analitycy już przewidują, że zainteresowanie nim będzie wyższe niż przewidziały rząd. Expander, choć nie ujawnia "Rzeczpospolitej" liczby złożonych wniosków, to już wskazuje na poprawę wyniku w porównaniu z lipcem 2022 r.

Mogę tylko powiedzieć, że wartość wniosków przyjętych przez naszych ekspertów w pierwszym tygodniu lipca była porównywalna z kwotą za cały lipiec ubiegłego roku – wskazuje w rozmowie z "Rz" Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera.

Credipass z kolei do wtorku przyjął prawie ćwierć tysiąca wniosków na "Bezpieczny kredyt 2 proc." – wskazuje dziennik. Dodaje, że banki się "zakorkowały", a na jednego doradcę przypada często 30-40 wniosków.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(17)
WYRÓŻNIONE
Jarzabek
rok temu
Aby kupić mieszkanie potrzebne są pieniądze. Trzeba je zarobić. To ja nie będąc ekonomista, naukowcem, używam prostej matematyki. Zaokrąglamy liczby i kwoty dla łatwego zobrazowania. Zarobiłem 100 000 , sto tysięcy, dużo. Od tego zarobku zapłaciłem podatek pit i podatek składka zdrowotna, łącznie 21 000 , dwadzieścia jeden tysięcy!!!!!. Zostało mi 80 000 , a chciałem kupić samochód dla rodziny. Znalazłem taki za to co mi zostało, czyli te osiemdziesiąt tysięcy, a w kwocie tej jest podatek VAT, który place ja, kupujący. Znów zapłaciłem 20 000, dwadzieścia tysięcy złotych. Łącznie odebrano mi na tych dwóch operacjach fiskalnych ponad 40 000, czterdzieści tysiecy złotych z tych moich stu. To to nie jest opodatkowanie, to RABUNEK. A porachujmy inne podatki i opłaty z tych pozostałych pieniędzy, i wyjdzie, że odebrali mi 60, może nawet 70 procent moich pieniędzy. Dlatego trzeba spłacać przez 30-35 lat kredyty. Ten system musi mieć na kim żerować. Proste.
Dan
rok temu
Ponad 200 tys pustostanów w Warszawie, a deweloperzy już nakręcają biedaków, że jest drogi, bo nie ma mieszkań. Polacy - naród którym bardzo łatwo manipulować.
Uważny
rok temu
Z TEGO ARTYKUŁU BIJE AŻ SMRÓD, ŻE ZOSTAŁ ON ZASPONSOROWANY za kasę odpowiednio zainteresowanych grup
NAJNOWSZE KOMENTARZE (17)
Lukas
rok temu
Artykuł sponsorowany . Nie wyszło zdzieranie kasy !!! Chcieli zabrać kupującym to co państwo dopłacilo Mieszkania jak stały tak stoją W banku PKo od miesiąca żadnych kolejek wchodzisz z marszu A cwaniaki ceny podniosly na nowych inwestycjach bez oporów !!! Materiały tańsze Usługi tańsze A ceny do góry Porąbany kraj !!!!! Kraj w którym bogaci chcą być jeszcze bogatsi A z biednych robi jeszcze biedniejszych
Warszawianin
rok temu
Kompletne bzdury, mieszkan jest wlasnie za duzo i sa za drogie. A najlepsze jest z ekipami, obecnie sami dzwonia do ciebie i prosza sie abys ich wybral. Wspolczuje kafelkarzom, ich rynek skurczyl sie o ok. 50% r/r. Jest zapas w budownictwie i cwaniaki sponsoruja takie artykuly. Nie wierzcie w bajki
tom
rok temu
We Wrocławiu już praktycznie zniknęły wszystkie tańsze mieszkania lub zostały takie których remont kosztuje ponad sto tysięcy i trzeba do tego się użerać z budowlańcami którzy odlecieli...
Natan
rok temu
Zawsze uważałem, że pieniądze trzeba dobrze inwestować. Ja wybrałem rynek nieruchomości i nie żałuję. Wynajem nieruchomości to żyła złota, tym bardziej jak współpracuje się z profesjonalnymi podmiotami. Szczególnie warto współpracować z dobrym zarządzającym nieruchomościami, jak Polzen z Gdańska
Jarzabek
rok temu
Aby kupić mieszkanie potrzebne są pieniądze. Trzeba je zarobić. To ja nie będąc ekonomista, naukowcem, używam prostej matematyki. Zaokrąglamy liczby i kwoty dla łatwego zobrazowania. Zarobiłem 100 000 , sto tysięcy, dużo. Od tego zarobku zapłaciłem podatek pit i podatek składka zdrowotna, łącznie 21 000 , dwadzieścia jeden tysięcy!!!!!. Zostało mi 80 000 , a chciałem kupić samochód dla rodziny. Znalazłem taki za to co mi zostało, czyli te osiemdziesiąt tysięcy, a w kwocie tej jest podatek VAT, który place ja, kupujący. Znów zapłaciłem 20 000, dwadzieścia tysięcy złotych. Łącznie odebrano mi na tych dwóch operacjach fiskalnych ponad 40 000, czterdzieści tysiecy złotych z tych moich stu. To to nie jest opodatkowanie, to RABUNEK. A porachujmy inne podatki i opłaty z tych pozostałych pieniędzy, i wyjdzie, że odebrali mi 60, może nawet 70 procent moich pieniędzy. Dlatego trzeba spłacać przez 30-35 lat kredyty. Ten system musi mieć na kim żerować. Proste.