Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|

Bomba z opóźnionym zapłonem. Ważne zadanie dla nowego ministra Tuska

300
Podziel się:

Wybór Adama Bodnara na ministra sprawiedliwości może pokrzyżować plany banków, które apelują o ustawę frankową. Bez stanowczej reakcji rządu podważanie umów kredytowych może szybko rozlać się na hipoteki złotowe i kredyty gotówkowe, a tego sektor może nie udźwignąć.

Bomba z opóźnionym zapłonem. Ważne zadanie dla nowego ministra Tuska
Adam Bodnar jako Rzecznik Praw Obywatelskich bronił frankowiczów (GETTY, Omar Marques)

Nowym ministrem sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska będzie Adam Bodnar. Nieoficjalnie słyszymy, że byłego Rzecznika Praw Obywatelskich, który bronił kredytobiorców frankowych, obawiają się banki. 

Na kanwie zmiany władzy banki liczą na polityczne wsparcie w rozwiązaniu problemu frankowego, który coraz bardziej rozlewa się na inne rodzaje kredytów: złotowegotówkowe. Bankowcy boją się, że hamulcowym w rozmowach z przedstawicielami rządu będzie następca Zbigniewa Ziobry.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jak wyjść z kryzysu? Co dalej z rynkiem fotowoltaiki w Polsce? - Dawid Zieliński - Biznes Klasa #8

Bomba z opóźnionym zapłonem

Z pytaniem o nastawienie do nowego ministrowa sprawiedliwości zwracamy się do Tadeusza Białka, prezesa Związku Banków Polskich (ZBP).

Jesteśmy pozytywnie nastawieni do rozmów z nowymi decydentami, patrzymy z nadzieją. Myślę, że "odetkanie" sądów cywilnych, zapchanych dziś sprawami frankowymi, będzie wymagało od nowego ministra sprawiedliwości zupełnie nowego spojrzenia na ten problem niż w czasie, gdy był RPO — stwierdza w rozmowie z money.pl szef ZBP.

Choć przez lata banki opierały się ustawie frankowej, teraz takie rozwiązanie przyjęłyby z pocałowaniem ręki. Obecnie nie ma jednak mowy o automatycznym przewalutowaniu kredytów w taki sposób, jakby od początku były udzielone w rodzimej walucie. Nie zgodzą się na to kredytobiorcy, którzy wygrywają ponad 90 proc. spraw z bankami. Większość z nich walczy o unieważnienie umowy, dzięki czemu zwraca się bankowi pożyczony kapitał bez odsetek i dodatkowych kosztów. 

Popieramy rozwiązanie ustawowe dla kredytów frankowych, preferujące ugody indywidualne pomiędzy bankami a kredytobiorcami walutowymi, również w odniesieniu do spraw, które toczą się w sądach. Będziemy apelować o takie rozwiązanie do nowego rządu. Gdy będzie potrzeba, będziemy również rozmawiać o tym problemie z resortem sprawiedliwości. Nie da się inaczej rozwiązać tego problemu niż ustawowo. W przeciwnym razie nie poradzimy sobie z tym przez najbliższych 15 lat — alarmuje Białek.

Od jednego z wysoko postawionych bankowców, który zastrzega sobie anonimowość, słyszmy z kolei: o ile bomba frankowa jest w pewnym stopniu opanowana dzięki zawiązanym rezerwom finansowym na spory sądowe z klientami, o tyle nierozwiązanie tego problemu priorytetowo wykształci w obywatelach przekonanie, że można nie spłacać długów.

Kancelarie w oficjalnej komunikacji z klientem mówią, że kredyty złotówkowe to żyła złota, ponieważ udzielono ich sześć razy więcej niż frankowych — mówi przedstawiciel jednego z banków. Przypomina, że koszt unieważnienia wszystkich kredytów frankowych oszacowano na 100 mld zł. 

Zdaniem naszego rozmówcy, "tylko głupi i ślepy nie schyliłby się po pieniądze, które leżą na stole". Stwierdza, że bez względu na to, jak moralnego kręgosłupa by się nie miało, łamie się on pod kwotą 150-300 tys. zł. Tyle pieniędzy są w stanie odzyskać od banków frankowicze, którym uda się unieważnić umowę w sądzie.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia

Według rozmówcy money.pl klienci mają rozdmuchane oczekiwania względem banków, podbudowane przez kancelarie frankowe, które idą za ciosem i kwestionują umowy o kredyty złotowe czy gotówkowe. Ten biznes może być obecnie wart nawet 40 mld zł, podczas gdy dwa lata temu były to 4 mld zł. Jak dodaje bankowiec, koszt obsługi prawnej tylko jednej sprawy kosztuje bank do 40 tys. zł. Do tego dochodzą koszty procesowe, które ponoszą głównie banki, ponieważ w dużej mierze przegrywają. Kolejny koszt to odsetki za zwłokę. Sprawy ciągną nawet pięć lat.

Nie wiem, czy będziemy się bronić w przyszłym roku, jeśli linia orzecznicza dalej będzie się tak kształtowała. Miesięcznie płacimy 15 mln zł prawnikom — mówi bankowiec.

Aby zobaczyć, w jakim tempie przybywa kosztownych spraw w sądach, spójrzmy na wartość rezerw. Ubiegły rok sektor zakończył z rezerwami na ryzyko prawne na łączną kwotę ok. 50 mld zł. Jak szacuje bankowiec w rozmowie z money.pl, w tym roku mają wzrosnąć do ok. 80 mld zł. Gdyby nie wysokie stopy procentowe, banki nie byłby w stanie pozwolić sobie na takie zabezpieczenie

Dotychczas zajmowałem się w banku zarządzaniem ryzykiem kredytom, a obecnie — ryzykiem prawnym. Problem w tym, że tym ryzykiem nie da się zarządzić — stwierdza bankowiec.

Konieczna ustawa frankowa

Według sektora bankowego uporanie się z problemem frankowym za pomocą ustawy powstrzyma rozlewanie się problemu kredytowego na hipoteki wiborowe, czego banki — choć nie mówią tego wprost — boją się jak ognia.

Jak stwierdza nasz rozmówca, "bombę wiborową" powinien rozbroić rząd. Bankowiec twierdzi, że wcześniej rozmawiali o tym z byłym wiceministrem Piotrem Patkowskim, ale "wypiął się na banki i udał się na zasłużony odpoczynek" do Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego.

Przypomnijmy, że prace nad reformą wskaźników ruszyły w połowie ubiegłego roku. Zaczęło się od głośnego wystąpienia premiera Mateusza Morawieckiego. Z prezentacji szefa rządu wynikało, że Polacy na likwidacji WIBOR-u zaoszczędzą około miliarda złotych.

Obecnie w pozwach dotyczących tych kredytów znajdują się slajdy z wystąpienia Morawieckiego, który mówi, że WIBOR jest zły. To problem systemowy, który trzeba rozwiązać jednorazowo, dać pstryczka w nos tym, którzy chcą na tym zarobić — apeluje menedżer.

Na współpracę z nowym ministrem sprawiedliwości pozytywnie zapatrują się prawnicy kredytobiorców. 

Pozytywnie oceniam dotychczasową pracę Ministerstwa Sprawiedliwości, które podejmowało działania na rzecz wspierania konsumentów, w tym również frankowiczów. Można zakładać, że nowy minister będzie chciał kontynuować takie podejście, tym bardziej że ma bardzo duże doświadczenie w zakresie pomocy obywatelom. Konsumenci są częścią systemu i rynku finansowego, więc liczę na kontynuację prac w tym obszarze przez nowego ministra — mówi mec. Wojciech Bochenek.

Przypomina, że prokurator generalny, który jednocześnie był ministrem sprawiedliwości, wspierał frankowiczów również poprzez składanie skarg nadzwyczajnych do Sądu Najwyższego. — Takie działania dawały nadzieję, na wyrównanie szans w walce z bankami w tych sprawach, w których wyroki zapadły, zanim wykształciło się aktualne orzecznictwo frankowe — ocenia prawnik.

Wskazuje, że warto uruchomić dodatkowe wydziały frankowe w różnych miastach lub nawet szerzej: wydziały konsumenckie. Bochenek uważa, że wydział frankowy w Warszawie działa bardzo dobrze, ale nie jest w stanie obsłużyć wszystkich spraw.

Usiłowaliśmy skontaktować się z nowym ministrem sprawiedliwości, ale bezskutecznie.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(300)
WYRÓŻNIONE
Bart
11 miesięcy temu
A może tak na normalnych zasadach jak na zachodzie zrobią ustawę by banki nie zdzierały tak horrendalnych oprcentowań….smierdzi tu lichwą na dzień dzisiejszy
Normalni Pola...
11 miesięcy temu
Najpierw banki kradły bez oporów teraz pomocy a podajcie złodzieje
Wifon
11 miesięcy temu
Umowa to umowa święta rzecz , należy ich dotrzymywać , nie rozumiesz nie podpisuj i tyle, nie miej potem pretensji do całego świata
NAJNOWSZE KOMENTARZE (300)
xxx
10 miesięcy temu
Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Piniędzy nie ...
10 miesięcy temu
co nas obchodzą straty nie naszych banków.
świst
11 miesięcy temu
Nie martwcie się. Bodnar jest z nacji pieniądz i żadnej krzywdy bankom nie da zrobić.
Irenka
11 miesięcy temu
oby prezydent nie podpisywał żadnych ustaw bo to była totalna ustawka z UE aby wstrzymać fundusze .
Tyu
11 miesięcy temu
No przecież to Petru namawiał Polaków żeby brali kredyty we frankach, a kartonowe państwo miało być gwarantem umów.Co robi teraz Petru ?
...
Następna strona