Kredyt hipoteczny spłaca już ponad 4 miliony Polaków (według danych BIK), ale potrzeby mieszkaniowe wielu wciąż pozostają niezaspokojone. Dlatego chętnych na podpisanie umowy z bankiem nie brakuje, mimo że jest to zobowiązanie na wiele lat, za które trzeba zapłacić wysokie odsetki. Zainteresowaniem cieszą się też kredyty gotówkowe. Udzielane są na niższe kwoty i na krócej, a pozwalają one sfinansować inne cele konsumpcyjne. Potencjalny kredytobiorca może zastanawiać się: Czy dostanę kredyt hipoteczny, jak mam kredyt gotówkowy? Oczywiście, że tak, ale będzie to zależało od decyzji banku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja na rynku kredytów hipotecznych
BIK poinformował, że w marcu br. o kredyt hipoteczny wnioskowało ponad 22 tys. potencjalnych kredytobiorców. Jest to spadek o ponad 58 proc. w porównaniu do roku poprzedniego, kiedy w tym samym miesiącu do banków wpłynęło ponad 53 tys. wniosków kredytowych. Ale już w porównaniu do lutego br. odnotowano wzrost o 16,8 proc.
Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w marcu wyniosła 372,89 tys. zł i była wyższa o 2 proc. w relacji do wartości z marca 2022 r. W porównaniu do lutego 2023 r. była wyższa o 3,7 proc.
Aktualna sytuacja na rynku kredytów hipotecznych jest trudna. Powrót do wyników sprzedaży z 2021 r. raczej nie jest możliwy, ale bankowcy liczą na wzrost popytu, dzięki poluzowaniu wytycznych przez KNF oraz wraz z wejściem w życie rządowego programu Bezpieczny kredyt 2 proc. Ale to także nie gwarantuje, że każdy, kto złoży wniosek, otrzyma kredyt.
Od czego zależy, czy dostanę kredyt hipoteczny?
Dużo mówi się o tym, że po cyklu podwyżek stóp procentowych coraz mniej osób ma szansę na kredyt hipoteczny. Banki zmuszone były zaostrzyć swoją politykę kredytową, choć ponownie ją poluzowały w związku z nowymi wytycznymi KNF.
Największy problem przy ubieganiu się o kredyt hipoteczny, stanowi wkład własny. Wymagane przez banki minimum to 20 proc. wartości nieruchomości. Zakładając, że mieszkanie kosztuje 650 tys. zł, to własnych oszczędności należałoby mieć co najmniej 130 tys. zł. Niektóre banki zgadzają się na odstępstwa od tego i akceptują niski wkład na poziomie 10 proc., ale wymagają przy tym ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, co stanowi dodatkowy koszt kredytu.
Kolejnym wymogiem jest odpowiednia zdolność kredytowa. Kalkulator kredytowy pomaga ją wstępne oszacować, jeśli myślimy o kredycie hipotecznym. Jest to narzędzie przydatne, ale ostatecznie każdy bank według własnych zasad ocenia zdolność kredytową. Wpływają na nią m.in. miesięczne dochody, forma zatrudnienia, liczba osób na utrzymaniu czy wcześniejsza historia kredytowa.
Bank analizując zdolność kredytową, weryfikuje również aktualne zobowiązania, które mogą tę zdolność zaniżać. I tutaj będzie brał pod uwagę, czy kredytobiorca spłaca w tym momencie np. kredyt gotówkowy.
Kredyt hipoteczny a gotówkowy – jak widzi to bank?
Jeśli klient w banku poinformuje: Mam kredyt hipoteczny czy dostanę gotówkowy, to kredytodawcy tak samo, jak w przypadku hipoteki przy aktywnym kredycie gotówkowym trudno będzie szybko wydać decyzję. Dlaczego? Załóżmy, że potencjalny klient chce wziąć kredyt z żoną. Małżeństwo ma jedno dziecko na utrzymaniu i spłaca kredyt gotówkowy, którego miesięczna rata wynosi około 1 240 zł. Łączne zarobki pary wynoszą 8 600 zł.
Bank uwzględni miesięczne koszty utrzymania wszystkich trzech osób w domu i dodatkowo doliczy koszt zobowiązania kredytowego. Przy kredycie hipotecznym w kwocie np. 450 tys. zł na 25 lat miesięczna rata może wynieść od 2,5 tys. zł do nawet 3 tys. zł w zależności od oferty banku. A to oznacza, że spłacany kredyt gotówkowy może wpłynąć na negatywną decyzję banku, bo obciąża domowy budżet. Złym pomysłem jest także zaciąganie kredytu gotówkowego na wkład własny.
Jeśli jednak dochody są wystarczająco wysokie, to nie ma przeszkód, żeby wnioskować o hipotekę, mając już kredyt gotówkowy. Dla banku ważne będzie również to, jak do tej pory kredytobiorca spłacał ten kredyt, czy robi to terminowo. Trzeba pamiętać, że wszystko zawsze zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta.