Seria podwyżek stóp procentowych trwa już od ośmiu miesięcy, a banki w odpowiedzi na rosnący WIBOR ochoczo podwyższają oprocentowanie kredytów. Jednak wysokie stopy procentowe mają jeszcze swoją drugą stronę medalu, bo gdy tracą kredytobiorcy, powinni zyskiwać posiadacze lokat bankowych. Ale ze względu na nadpłynność sektora banki nie były skore do płacenia więcej za utrzymywanie u nich oszczędności. Dopiero teraz nastąpiła zmiana, która pozwoli osiągnąć zauważalne zyski na depozytach.
Na rosnących stopach procentowych zyskują oszczędzający
Rok temu średnie oprocentowanie lokat wynosiło 0,14 proc., w marcu około 2 proc., natomiast obecnie bez problemu można znaleźć oferty na 5-6 proc. w skali roku.
Lokaty 2022 są więc wreszcie opłacalnymi produktami, bo wpłacając do banku przykładowo 50 tys. zł na rok, można liczyć na zysk rzędu 2 tys. zł. Biorąc pod uwagę fakt, że otrzymujemy gwarancję zwrotu środków i nie musimy robić nic poza założeniem lokaty, jest to naprawdę satysfakcjonujący zarobek.
Oprocentowanie lokat w górę – na jak długo?
Banki dość długo wstrzymywały się z poprawą oferty lokat. Oprocentowanie zaś nie rosło proporcjonalnie do podwyżek stóp procentowych. Obecnie instytucje te wyraźnie podniosły oprocentowanie, a na ich decyzję mogły wpłynąć naciski ze strony rządu.
Warto jednak pamiętać, że o oszczędności Polaków zaczynają też konkurować detaliczne obligacje skarbowe, których oprocentowanie wreszcie podniósł minister finansów. Obecnie na tego typu produktach można zarobić od 1,5 do 4 proc. (w zależności od wybranego okresu oszczędzania), a część z nich jest indeksowana inflacją, co pozwala choć trochę zabezpieczyć swój kapitał przed wzrostem cen.
To, jak długo będzie utrzymywała się tendencja rosnącego oprocentowania depozytów, będzie zależało od kolejnych decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Aktualne prognozy mówią, że możemy się spodziewać jeszcze dwóch podwyżek stóp, a główna stawka osiągnie poziom 6,5-7 proc. To zła informacja dla kredytobiorców, ale dobra dla oszczędzających, którzy mogą liczyć na to, że banki będą chętne płacić jeszcze więcej za utrzymywanie u nich kapitału.
Najlepsze lokaty bankowe – aktualne oferty
Obecnie najlepsze lokaty to te, które przekraczają stawkę 5 proc. w skali roku. Są trzy takie propozycje, więc ranking lokat przedstawia się następująco.
Najwięcej na rynku, bo aż 6 proc. w skali roku oferuje InBank na swojej Lokacie lojalnej. Można wpłacić maksymalnie 50 tys. zł na trzy miesiące, więc najwyższy możliwy do osiągnięcia zysk netto to 607,50 zł. W tym przypadku nie trzeba korzystać z żadnych dodatkowych produktów bankowych.
Odrobinę mniej płaci PKO BP na swojej Lokacie Mobilnej. Wpłacając 50 tys. zł (na tyle opiewa promocja) na miesiąc, odbierzemy około 194 zł, co przekłada się na oprocentowanie w wysokości 5,75 proc. Aby skorzystać z tej propozycji, trzeba otworzyć konto osobiste, a lokatę założyć w aplikacji mobilnej banku.
Z kolei w Getin Banku można zarobić nawet 5,50 proc. na rocznej lokacie. Maksymalna suma objęta promocją to 180 tys. zł, więc zysk netto, który otrzymamy po 12 miesiącach przy tej kwocie, to 8 019 zł. Nie jest wymagane zakładanie konta.
Co prawda bankowe depozyty nie gwarantują zabezpieczenia oszczędności przed inflacją, która przekroczyła już 12 proc., ale pozwalają w łatwy sposób dorobić sobie kilkaset, a nawet kilka tysięcy złotych do domowego budżetu. Dużo bardziej opłaca się więc oszczędzać w ten sposób niż trzymać pieniądze na nieoprocentowanym koncie osobistym.
Anna Serafin – ekspert porównywarki finansowej Totalmoney.pl