Szef PO Donald Tusk przedstawił w poniedziałek projekt zakładający kredyt 0 proc. na pierwsze mieszkanie dla ludzi do 45. roku życia oraz 600 zł dopłaty do najmu mieszkań. Odsetki kredytów miałby refinansować Bank Gospodarstwa Krajowego.
Tymczasem rząd przygotowuje właśnie program "Pierwsze mieszkanie", w ramach którego chce wprowadzić bezpieczny kredyt na dwa procent z dopłatami od państwa. Będzie go mogła dostać osoba do 45. roku życia, która nie ma i nie miała mieszkania, domu ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu. W przypadku małżeństwa lub rodziców co najmniej jednego wspólnego dziecka, wystarczy, że jeden z rodziców spełni warunek wieku. Kwota takiego kredytu nie będzie mogła przekroczyć 500 tys. zł albo - jeśli kredytobiorca prowadzi gospodarstwo domowe wspólnie z małżonkiem lub ma co najmniej jedno dziecko - 600 tys. zł. Wkład własny nie będzie mógł być wyższy niż 200 tys. zł
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Kalka i licytowanie się"
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, pytany we wtorek przez dziennikarzy o propozycję lidera PO, skomentował, że są to "szczątki programu mieszkaniowego, kalka i licytowanie się z programem PiS". - Nie ma tam żadnego pomysłu, tylko jest to próba politycznego przelicytowania - powiedział szef MRiT.
- Jak mówimy o 0 proc., to jest to na tyle populistyczne i nierealne, i jak jeszcze weźmiemy pod uwagę, kto to mówi i jakie ma dokonania w polityce mieszkaniowej, to ten program można spokojnie nazwać "zero" i nic więcej do niego nie dodawać - stwierdził Buda.
Dodał, że nie sądzi, by zapowiedziany przez szefa PO program został kiedykolwiek wprowadzony. - Nikt na pewno nie będzie go wdrażać. Nawet gdyby Tusk miał okazję rządzić i odpowiadać za politykę mieszkaniową, pewnie w ogóle do tego tematu nie podejdzie - ocenił Buda. - Największym sukcesem polityki mieszkaniowej Tuska jest to, że tysiące ludzi jest uwikłanych w kredyty frankowe - stwierdził.
- Mam prośbę, by Tusk zmienił doradców i nie kopiował naszych programów. Może wymyśli coś nowego, coś, co byłoby realne. Moje pytanie do obywateli: czy ktokolwiek w te zapowiedzi wierzy, bo jeżeli mówi się w expose w 2007 r., że dopłata do kredytów to nie jest dobre rozwiązanie, a dziś proponuje się dopłatę i jeszcze mówi się, że to jest 0 proc., to ja bym powiedział, że polityka mieszkaniowa PO równa się zero - dodał.
Ustawa PiS coraz bliżej
Buda poinformował, że rząd zajmie się projektem ws. kredytu 2 proc. na kolejnym posiedzeniu we wtorek albo za dwa tygodnie. - Trzymamy się tego terminu 1 lipca, zamierzamy, by wtedy ten program zafunkcjonował - podkreślił. W ubiegłym tygodniu Stały Komitet Rady Ministrów przyjął już odpowiedni projekt ustawy.
Zgodnie z projektem dopłata do rat będzie przysługiwała przez 10 lat. Ma stanowić różnicę między stałą stopą ustaloną w oparciu o średnie, pomniejszone o marżę, oprocentowanie kredytów o stałej stopie w bankach kredytujących a oprocentowaniem kredytu zgodnie ze stopą 2 proc.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj